Spojrzał mocno zaciekawiony dalszych nowinek na Bambie. Pewnie każdy normalny człowiek, nawet o przeciętnej inteligencji domyśliłby się o czym opowiada dziewczyna, ale przecież to był Diego. Nad najłatwiejszymi rzeczami myślało mu się najciężej, chociaż psychika dziewczyn należała do tych trudniejszych rzeczy do zrozumienia. Właściwie, to ich nie dało się zrozumieć, chłopak nigdy się nad tym nie zastanawiał, nawet nie próbował, bo zniszczyłoby go to psychicznie pewnie. Dlatego zmarszczył brwi i próbował przetrwać to co powiedział mu Bambus. Z tym głupim wyrazem twarzy patrzył na nią i patrzył i nie umiał zrozumieć z tego nic! Nie no spoko, wiadomo, że wszystkie dziewczęta go kochały, miękły im nogi na widok takiego seksu, poza tym rozpływały się nad tym jaki był zajebiście słodki i rozkoszny, pozwalały na jakieś głupie żarciki i nie wiedząc czemu, niektóre nawet śmiały się idiotycznie kiedy jego rączki lądowały na ich piersiach, zamiast zwyczajnie mu dać w twarz, za to, że za bardzo sobie pozwala. Ale kochać, naprawdę?! Nie, nie, tego Lightwood nie chciał. Jeszcze by miał na to wyjebane gdyby to była jakaś obca dla niego dziewczyna, ale z Chloe utrzymywał dobre stosunki! Jakieś głupie zakochanie zawsze oznaczało płacz dziewczyny. ZAWSZE. A to było najgorsze, szczególnie jeśli to on był powodem tego płaczu. Argh. Co on biedny ma teraz począć, z taką okropną wiedzą. Nie był nawet pewien czy byłby teraz w stanie porozmawiać normalnie z Chloe, a przecież nie mógłby jej unikać w nieskończoność. Chociaż... Rezydencja jest całkiem spora, może gdyby powiedział jej, że wyjeżdża daleko, daleko, daleko to by się na nią nie natknął? Tak, bardzo genialny plan, na pewno się powiedzie!
- Kurwa - Wydusił z siebie w końcu. Zapaliłby sobie teraz, ale siedział w tym pierdolonym gabinecie Kossik - W normalnej sytuacji bym skorzystał, ale Chloe... - Mruknął, to wszystko było nieźle popierdolone. Do tego stopnia że Diego zaczynał żałować tego jaki jest zajebiście uroczy i przystojny. Jakby był rudy to się by Chloe w nim nie zakochała. Teraz to on oczekiwał, że jak już Bambie powiedziała mu wielką tajemnice to mu powie co on ma z tym zrobić. Jego wyczucie polegało na milczeniu, jak już zaczynał mówić - wszystko wygadywał i nie było wątpliwości, że jakby miał działać po swojemu to by napisał jakiegoś durnego smsa Chloe, po którym mogłaby się spokojnie załamać. Wpatrywał się w koleżankę czekając na jakieś zajebiste rady - [b]Przejebane.[/]b