utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Dzika Ścieżka Empty Dzika Ścieżka Pią Gru 21, 2012 9:23 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Dzika Ścieżka Tumblr_mf8rlpUQAQ1qfvypwo1_500

2Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Sob Sty 12, 2013 8:08 pm

Caroline

Caroline
Kręte ścieżki, powalone drzewa i odgłosy różnych dziwacznych stworzeń- idealne miejsca dla Carola! Dlatego najchętniej łaziła właśnie tutaj. Aż czuła dreszczyk, kiedy patrzyła wokół. W sumie nie dziwiło ją, że nikogo nie zauważyła. Tu jest wystarczająco klimatycznie bez wrzeszczących nad uchem dzieciaków i liżących się par. Tamci to niech spadają chociażby na plażę, gdzie nikt ich nawet nie zauważy.
Caroline jak zwykle szła powoli ze słuchawkami w uszach, łamiąc kruche gałązki leżące pod jej nogami. Głośna muzyka działała jak środek uspokajający i odstresowywała. Słuchając wrzasków Corey'a Taylora mogła nawet skoczyć na bungee. A mówią, że metal źle działa na umysł ludzi..
Przed nogami przebiegł jej jakiś bury kot. Myślała, iż właśnie w tym momencie zejdzie na zawał i będą ją musieli zbierać z ziemi. Zaklęła pod nosem. Przecież ona wygląda tak samo pod postacią kota, tylko jest ciemniejsza i ładniejsza. Ba, tego nie można podważać, Carol jest dużo bardziej urodziwa od tego sierściucha. I mądrzejsza, o. Popatrzyła z wyższością na kocura, który czmychnął gdzieś w krzaki. A niech zwiewa, płakać nie będzie.
Szła dalej nie zmieniając tępa. Jej życie było ostatnimi czasy nudne jak flaki z olejem. Żadnych fajnych wydarzeń, żadnych kłótni, nic. Nawet na ostatniej imprezie była jakoś dawno. A życie musi być fajne! Carol poczuła nieodpartą chęć wepchnięcia się na jakąś imprezę z wódką lejącą się strumieniami i dobrą muzyką. Stop, ona nie może dużo pić, bo by jej odwaliło. Ilu facetom wyznawała miłość po pijanemu? Już nie liczyła. Zresztą zawsze robiła z siebie głupa, więc jedna wpadka była niczym.
Pomimo tego, iż całkiem pogrążyła się w myślach zauważyła jakiś ruch. Była pewna, że to tylko liście lub kolejny zbłąkany zwierz, ale wolała zachować ostrożność. Może to jakiś jej znajomy, he? Takie opcje też trzeba rozważać.

3Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Sob Sty 12, 2013 8:37 pm

Lucky

Lucky
Macie czasem tak, że robicie coś co całkiem wam się nie podoba, ale nie możecie przestać? Lucky ma tak na okrągło. Chciałabym powiedzieć, że przez to jego życie jest cholernie ciężkie, ale patrząc na inne przypadki, chociażby w samej Romie, to jednak Lucky był szczęściarzem. Nawet samo jego imię o tym mówiło. No serio. Niektórzy byli sierotami, żyjącymi od lat na własną rękę, inni przez swój talent pozabijali swoich bliskich, jeszcze kolejni zostali znienawidzeni przez talent też przez swoich bliskich. Lucky z kolei miał kochającą rodzinę, ładny dom, paru przyjaciół, a wciąż coś było nie tak. Jakby nie do końca był sobą.
Przez całe życie chciał uchodzić za twardziela. Kogoś z kim trzeba się mieć na baczności, ale Lucky żył przecież na tym świecie tylko piętnaście lat. Kto bałby się takiego szczyla? I właśnie tu tkwił problem, bo Lucky dorósł emocjonalnie o wiele za szybko. Choć niektórzy pewnie by się z tym kłócili.
Zwłaszcza ci, którzy widzieli go goniącego za jakimś małym, biednym kotem.
Ojciec Lucky'ego nie znosił kotów, dlatego Lucky nigdy żadnego nie miał. Choć nigdy też nie przyznałby się do tego, że chce go mieć. Kiedy jednak zobaczył tą przybłędę na tarasie od razu zmiękło mu serce i postanowił dać mu trochę mleka. Kiedy jednak kociak zamiast tego najeżył się i czmychnął w kierunku lasu, Lucky zamarł. W końcu słyszał o tym chwilowym zakażeniu. A co jeśli działa ono również na koty? Więc poleciał za futrzakiem.
Kiedy jednak w połowie drogi wpadł na jakąś ścieżkę, gdzie zauważył Caroline, wezbrała w nim złość.
No jasne. To nie był kot-przybłęda tylko Carol. Teraz będzie się kurwa z niego nabijać. A Lucky tylko chciał dobrze.
Zatrzymał się przed nią i popatrzył intensywnie w oczy. Nie, raczej nie powie cześć.

4Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Nie Sty 13, 2013 8:17 am

Caroline

Caroline
Jaki uśmiech pojawił się na jej twarzy, kiedy na ścieżkę wyskoczył Lucky. To dlatego ten kot tak biegł! Też by się przestraszyła, gdyby leciał za nią wesoły kraken. Biedny zwierzak.
Chłopak wyglądał koszmarnie. Jakby pędził za tym kotem przez pół lasu. A całość wyglądu dopełniał zeschnięty liść na czubku jego głowy. Kolejny powód, z jakiego dziewczyna się uśmiechała. Jednak chłopak nie wyglądał na szczęśliwego, w przeciwieństwie do Carol, która ledwie tłumiła śmiech. Chłopak patrzył na nią tak, jakby zarżnęła mu pół rodziny łyżką. Jego oczy niemal strzelały piorunami w kierunku Carol. No nie, wkurwił się za to, że szła ścieżką? Czy może za to, że zobaczyła go, jak gonił kota? Stali chwilę w milczeniu. W końcu dziewczyna zebrała się na odwagę, by cokolwiek powiedzieć.
-Yyyy.. Cześć?- rzekła wyjmując zręcznie lewą słuchawkę. Nie zdziwiła się, gdyby i do niego doszły głośne wrzaski wokalisty.
Przyciszyła o kilka tonów muzykę, żeby się jeszcze bardziej nie zdenerwował. W końcu kto wie, co się czai za tym poważnym wyrazem twarzy. A ona raczej nie chciała, żeby zabił ją dzieciak ganiający za kotami. Nawiasem mówiąc ciekawe, czy ktoś by jej szukał.. Boże, jakie głupie myśli czasami napadają tą kobietę. Czasami wydawało jej się, że pod tym względem przypomina dzieciaka. Takiego właśnie, przed którym stała.

5Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Nie Sty 13, 2013 11:14 am

Lucky

Lucky
Lucky nigdy nie nazwałby sam siebie wesołym krakenem. Boże, jak to brzmiało. Prawie jak wesoły autobus i przyjaciele. O niee, Lucky nazwałby sam siebie potężnym krakenem, albo niepokonanym, albo niezwyciężonym. W każdym razie byłoby to naprawdę mocne słowo i zupełnie niepodobne do 'wesołego'. Może i Lucky miał lekką manię na punkcie tego jak kto o nim mówił i co myślał, ale jego zdaniem wina nie leżała po jego stronie. To inni dawali mu preteksty by się złościć.
W każdym razie przyglądając się Caroline i temu jak wyjmuje słuchawki z uszu Lucky musiał się przez chwilę zastanowić i coś wydedukować. Gdyby na serio była tym kotem, którego gonił, nie miała by czasu włożyć te słuchawki i jeszcze włączyć odtwarzacz. Poza tym raczej się nie da w zwierzęcej postaci przenosić z sobą takich rzeczy. Nawet z samymi ubraniami czasami był problem, a Lucky przecież znał to ze swojego doświadczenia. Poza tym Caroline wcale nie wyglądała na taką, która przed chwilą szaleńczo przebiegała między krzaczorami - nie była nawet zasapana. Z kolei on sam pewnie wyglądał jak siedem nieszczęść, ale wcale się tym nie przejmował. Nie był babą. Aktualnie był człowiekiem z liściem na głowie. Tylko autobusu, do którego mógłby wsiąść, nigdzie nie było widać. No ale podsumowując wniosek był jeden: nie była tamtym kotem i Lucky pośpieszył się ze swoją złością.
W jednej chwili się uspokoił i rozluźnił.
- No cześć - odpowiedział obojętnym tonem zgarniając tego liścia z głowy i chowając ręce do kieszeni. Pełen luz. - Nie widziałaś może kota? Innego niż ty? - zapytał nie do końca pewien, czy chce zadawać to pytanie czy nie. Bo sam nie wiedział co by miał odpowiedzieć, gdyby Carol zapytała go o to dlaczego goni tego kota.
Choć wiadome, że odpowiedź byłaby pozbawiona wszelakiego sensu.

6Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Nie Sty 13, 2013 1:54 pm

Caroline

Caroline
Potężny kraken goniący koty? Nie, to nie pasuje. Znacznie lepszy jest wesoły kraken. Tym bardziej, że Lucky nawet nie wyglądał na specjalnie groźnego. Nazwanie go niezwyciężonym czy coś w tym stylu było co najmniej nie na miejscu. W końcu z niezwyciężonych nie śmieją się tak, jak Carol miała wyśmiać tego pana, czego nie zrobiła z grzeczności.
Widząc, jak wesoły kraken się rozluźnia i ona poczuła spokój. Ta sytuacja była tak głupia, że aż brakło jej słów. A to ciekawe, bo w innym momencie i innym miejscu zapewne by go tak wyśmiała, że wyszedłby z podkulonym ogonem. Carol, Mistrzyni Ciętej Riposty. Tak, to świetnie brzmiało. Ale jakoś żal jej się zrobiło chłopaka z liściem na łbie wyglądającego jak trzy nieszczęścia. A nie, przepraszam, już zdjął tego liścia. Tak się zabiegał za tępym kotem, że głupio by było go jeszcze obrzucić błotem. Boże drogi, od kiedy Stillmanowa jest taka dobra dla innych? Jak nie ona.
-Kot? Czy ja ci wyglądam na kota?- zapytała z ironią wskazując palcem swe ciało od palców u nóg do czubka rozwichrzonej grzywy.- I był tu jakiś futrzak, choć czy ja wiem, czy to na pewno był kot.. Bardziej wyglądało to na kangura wielkości kota- dodała. Wyraźnie się z nim droczyła. A co się będzie. Na głupie pytania są głupie odpowiedzi, a to, o co on zapytał do mądrych nie należało.
Właściwie to ona nie do końca wiedziała, o co się rozchodzi. Wyglądało to tak, jakby pędził za kotem, który czmychnął w krzaki, a Lucky chciał się na niej za to wyżyć. Chyba, że pomylił ją z kotem.. To też było możliwe. Ale ten zwierzak znacznie różnił się od Carola. Był jaśniejszy, brzydszy i, o ile dziewczyna się nie myliła, był facetem. A ona raczej płci nie zmieniła. Już nawet nie warto wspominać, iż Caroline jest patentowanym leniem i w życiu nie biegałaby po lesie w postaci kota, to byłby totalny idiotyzm. Chociaż gdyby się głębiej zastanowić, ona na pewno chciałaby tego spróbować w niedalekiej przyszłości.

7Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Nie Sty 13, 2013 6:03 pm

Lucky

Lucky
Oj, jakby Carol zobaczyłaby Lucky'ego w swoim żywiole, znaczy w jeziorze, to by zmieniła zdanie na temat tego całego przydomku. A przynajmniej tak Lucky'emo się wydawało, bo jak inny miał wielkie poczucie własnej wartości. Ktoś musiał w końcu je mieć, bo póki co wszyscy naokoło Lucky'ego go zupełnie nie doceniali! Strasznie go to irytowało, ale tak było. Wszyscy tylko, że szczeniak, że debil. No dobra, może czasem sam ze swojej winy dawał pokaz tego debilizmu, ale na ogół nie był debilem! Nie był! Chociaż jak się zastanowić to nie można być tylko trochę debilem. Debilem się albo jest, albo nie jest. W każdym razie to że gonił kota po lesie jest pokazem głupoty, ale Lucky wolał pozostać przy tej wersji niż przyznać się dlaczego to robił i wyjść na mięczaka. W końcu źli chłopcy, za którego chciał uchodzić, nie przejmowali się życiem małych stworzonek i mieli na nie wyjebane.
Dlatego Lucky postanowił sobie odpuścić pościg, choć gdzieś głęboko głęboko było mu szkoda futrzaka.
Natomiast Caroline zupełnie mu szkoda nie było. Kiedy tak do niego mówiła spojrzał na nią jak na idiotkę. No bo gadała od rzeczy, nie wiem... Popisać się chciała? Po pierwsze wiedziała o co mu chodziło mówiąc o niej jak o chodzie, a po drugie... kangury? Lucky nie jest Diegiem by nie odróżniać podstawowych gatunków.
- Bardzo ciekawe, a jak mocno musiałaś uderzyć się w głowę, by mieć takie zwidy? - słowa same wypłynęły mu na język.

8Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Nie Sty 13, 2013 7:44 pm

Caroline

Caroline
Coś trudno uwierzyć, iż latający po lesie chłopak jest na prawdę groźny.. No ale pozory lubią mylić. Nie Carola wina, że ona sama jest tylko kotem, który potrafi tylko pogryźć i zahaczyć pazurem o skórę. Choć lepszy mały kot od wesołego krakena.
Pytanie, które zadawała sobie Caroline od dłuższego czasu samo powoli napływało jej do ust. Po jaką cholerę on pędził za tym zwierzem? Zrozumiałaby takie zachowanie u dzieciaka, ale u piętnastolatka? Myślała, że w tym wieku jest się na tyle dojrzałym, iż nie wyczynia się większych głupot i nie jara się zwierzaczkami. No przynajmniej ona taka była, ale to całkiem inna historia. W każdym razie Lucky zachował się co najmniej nie po męsku.
Oj, ale obrażanie Carola na pewno nie jest mądre. Czyżby on nie wiedział, jaka potrafi być chamska? Tym bardziej, że skacze do niej wesoły kraken. Dzieciak, który biega za kotami. Na prawdę fascynujące. Gdyby chciała, to wylądowałby z łbem w najbliższym drzewie, ale..
-Nie potrzeba do tego walenia w łeb, na prawdę mój drogi. Za to jak bardzo trzeba się jebnąć, żeby latać za kotami po lesie?- powiedziała w końcu krzyżując ręce na piersi. Na jej twarzy malowało się teraz zażenowanie z nutką złości. Musiała, wręcz musiała to powiedzieć. Bardzo możliwe, że zachowała się nie lepiej od niego, no ale to przecież Carol, który kocha robić z siebie idiotę. Tak też właśnie patrzyła na Lucky'ego- jak na skończonego cymbała.

9Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Wto Sty 15, 2013 10:57 am

Lucky

Lucky
Nie wiem o Lucky ma w sobie, albo co ja takiego robię, że w każdej jego grze ktoś po nim jedzie. No dobra, raz tak nie było, ale wyjątki tylko potwierdzają regułę. Aż normalnie samej mi się chce napisać co nieco na temat głupoty chłopaka i jego zupełnie niepoprawnym i dziwacznym przekonaniu jaki to on jest niemęski.
No bo Lucky na serio chciał uchodzić na twardziela. Zbyt wiele nasłuchał się historii na temat młodości swojego ojca, jak to starszy miał na wszystko wyjebane i każdy trzymał się od niego z daleka bo się jego bali. Lucky'ego natomiast nikt się nie bał, chociaż on starał się na całej długości. Poza momentami kiedy wychodziła jego delikatna część (do której w życiu by się nie przyznał!) i zaczynał troszczyć się o takie przybłąkane kotki.
Nie mam zielonego pojęcia dlaczego taką pojebaną postać wymyśliłam (XD).
Wracając jednak do tematu. Lucky, słysząc to co mówi do niego Carol, napiął swoje wszystkie mięśnie łącznie z żyłką pierdzącą i tą żyłką, która od czasu do czasu występuje na kreskówkach tuż przy czole. Oj,nie podobało mu się to co słyszał,
- A co cię to kurwa interesuje? - Lucky wyznawał zasadę najlepszą obroną jest atak. Atak uwieńczony najpospolitszym z przekleństw. Może i to Lucky zaczął, ale i tak chciałby mieć ostatnie zdanie.
Choć chyba ostatnie zdania nie pasują do wesołych krakenów.

10Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Wto Sty 15, 2013 4:36 pm

Caroline

Caroline
Ale nie tylko Lucky ma wady i lekko przeczy opisom swej płci. Przecież i Carola odstawała od regułki, że baba= róż, plastik i słodkie kociaczki. No nie, kociaczki akurat pasowały, ale reszta niezbyt. Zawsze była taką, której niektórzy nie mówili "cześć" na ulicach i omijali ją szerokim łukiem. Bali się jej. Ona miała na to wyjebane, kij ją obchodziły uczucia i to, co o niej mówili. Dlatego gdy wychodziła na debila bądź otwarcie wyrażała swe zdanie, to miała w głębokim poważaniu opinię ludzi stojących obok. Nie posiadała też większych wyrzutów sumienia, gdy obrzucała innych błotem. Niektórzy się do tego przyzwyczaili, inni nie, ich sprawa. W każdym razie Caroline lubiła zgrywać taką, jaką właściwie nie była. Popisywała się, często przesadzała. Nie raz przeczyła samej sobie. W rzeczywistości pod tą skorupą kryje się całkiem fajna babka, ale nie każdemu udaje się to odkryć.
Ale zachowanie Lucky'ego "lekko" zaczynało ją denerwować. I po co ta głupia dyskusja?
Uniosła lekko brew. Co on się tak nagle bulwersuje? Jak lata za kotami, to niech chociaż się przyzna i wytłumaczy. Chyba, że honor mu na to nie pozwalał. Bądź wygórowane ego.
-Spokojnie stary, tylko mnie nie pobij. Ja na twoje pytanie odpowiedziałam, czekam na odpowiedź na moje- odparła grzecznie, wyjątkowo bez wulgaryzmów. Naskoczył na nią tak, jakby co najmniej zapytała go o wielkość penisa. A Caroline była tylko ciekawa, jaki był cel wesołego krakena.

11Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Czw Sty 17, 2013 10:49 pm

Lucky

Lucky
Wesoły Kraken nie miał celu. Działał bezcelowo i może to był jego największy problem, bo sam nie wiedział co robił. Znaczy wiedział, ale był na tyle głupi, by nie dopuszczać do siebie tej wiedzy. Ech, głupek.
Lucky również miał dość tej dyskusji, bo nie lubił przegrywać. A tak właśnie było. Po raz kolejny ktoś pokazał, że Lucky nie ma co się oszukiwać i najwyższa pora dać sobie spokój.
Już miał odpowiedzieć, że Carol może sobie tak czekać i wieczność. Ale w końcu powiedział sobie: a mam wyjebane. I odpowiedział na serio.
- Goniłem kota, bo nie chciałem by poleciał do tego całego skażonego lasu. I tyle.
A potem nie oglądając się za sobie poszedł sobie w pizdu. Szybko, bo nie chciało mu się słuchać jakichkolwiek docinków, ze strony Carol.

/////zt/////////

12Dzika Ścieżka Empty Re: Dzika Ścieżka Sob Sty 19, 2013 8:22 pm

Caroline

Caroline
Poczuła, że wygrała tą małą bitwę. Zresztą nie pierwszą i nie ostatnią. Chociaż Lucky to właściwie dzieciak, ale czuła satysfakcję. Yeah, pojechała wesołego krakena, trzeba to oblać.
Ale chłopak przejmujący się losem kota? To jej się wydało co najmniej dziwne. Zrozumiałaby faceta tłukącego kota (bo i takich widziała, choć nie popierała ich wyczynów), goniącego dla zabawy i przestraszenia zwierzaka, ale martwiącego się o to, by futrzak nie poleciał do lasu? A to ciekawe. Zresztą, co on miał na myśli mówiąc "skażony las"? Czyżby o czymś nie wiedziała..?
Olała wszystko, włożyła słuchawkę z powrotem do ucha i poszła gdzieś przed siebie. Szczerze mówiąc miała już wyjebane na to, co na prawdę robił Lucky itp. Po prostu szła mając nadzieję, że wyjdzie z tego lasu i spotka kogoś w miarę normalnego. A przynajmniej kogoś, kto nie lata za kotami.

//zt

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Similar topics

-

» Wydeptana Ścieżka

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach