haha, nie dotarło do mnie, że piszesz w innej osobie niż ja xd
Ten pokaz emocji na twarzy Salvadora strasznie ubawił Bambusa, ale ta nic nie powiedziała. Wystarczyło, że pomyślała sobie o tym, kolega zrobił resztę. Bo czy to nie słodkie, że on tak wzdycha, a ona głupia nic nie widzi? Głupiutka Sky.
-
Ojej to przydzielali grupami? - Zmartwiło się Bambusiątko. Skądże mogła wiedzieć, że życząc źle Sky życzy jednocześnie źle sobie? Co za idiota wymyślił, żeby musiały uczyć się razem. -
Super - powiedziała z całym entuzjazmem na jaki ją teraz było stać. Nawet podniosła rękę i zrobiła
tak rączką i taką minę też. Więcej nie chciała, bo okazało się, że to jednak porządny ból głowy jest i własny zbyt głośny głos był irytujący. -
Pewnie nie masz nic do picia - rzuciła nagle. Zresztą czego się spodziewała. Machnęła ręka, nie musiał odpowiadać. -
Czyli czekają nas kolejne wspólne chwile? Czy ten dzień może być piękniejszy? - Westchnęła wręcz teatralnie. A tak naprawdę to podobało jej się to, że będzie mogła pobawić się w... brokacie? Jezu przecież to będzie wszędzie. Co za powrót wymyślił taką karę? -
Pinky - wydyszała. No jasne, że ona. Poznała ją przez szkołą jeszcze i do tej pory nie wiedziała co o tej osobie myśleć. -
Ale czemu przeciwko szczaniu? Pojebało ich tam? - Trochę wolno dzisiaj do niej informacje docierały. Zwłaszcza, że jednocześnie ciągle coś tam w komórce sobie pikała. Teraz ją odłożyła. Temat zaczynał się robić interesujący.