utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Biblioteka Empty Biblioteka Nie Lis 04, 2012 12:49 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Biblioteka Tumblr_ksckmkh3Y31qzfkq5o1_500


    Dalej mnóstwo książek w wersji papierniczej obok bogatej kolekcji wydań elektronicznych.

2Biblioteka Empty Re: Biblioteka Wto Gru 25, 2012 11:47 pm

Hugo

Hugo
bo nowa data to można
nie bijcie

To się stało, gdy wychodził z biblioteki dokąd zaciągnęła go jego nowa miłostka o jasnych włosach i licznych piegach, które raz na zawsze zapisały się na ukradkowo zrobionym przez niego zdjęciu. Miłostka ta była kolejną w życiu Hugona i ten zdążył o niej zapomnieć na widok kolejnych kobiet, przebywających w bibliotece. Przepadł. Wydostał się z miejsca pełnego szczęścia z szałem w oczach i zapomnieniem i właśnie wtedy to się stało.
Najpierw doszedł do niego dźwięk upadającego aparatu, dopiero potem zapach obcej osoby i ból związany z bliskim spotkaniem z chodnikiem. Gdy otworzył oczy napotkał na wprost swoich spojrzenie oczu innych. Pięknych oczu. I parę piegów też uderzyło mu do głowy. Zbaraniał kompletnie. Biedny zupełnie nie umiał się obchodzić z kobietami, gdy te robiły mu to co robiły: całkiem zawracały w głowie.
-Zieleń pani oczu jest pochłaniająca - Zero krzyku o to jak panienka o ślicznych oczach chodzi. To nie u Hugona. Ten wolał leżeć i komplementować urodę nieznajomej, nawet jeśli strasznie bolał go tyłek i żołądek też, bo nieznajoma upadając, porządnie mu z łokcia przywaliła w to miejsce. Uśmiechał się tym swoim głupkowatym uśmiechem przeznaczonym dla nieznajomych co mu w głowie zawróciły. Zwykle ten uśmiech kierowany był do tyłów głów tych pań, ale nie tym razem. Ten raz miał być inny. Wszystko miało być inne.

3Biblioteka Empty Re: Biblioteka Sro Gru 26, 2012 1:43 pm

Ariel

Ariel
Jasiek tak pięknie i poetycko ładnie napisałaś, że aż i trochę smutno iż to popsuje swoją nieumiejętnością pisania. Ariel postanowiła pójść o krok dalej, zamiast ruszyć swoje szanowne cztery litery to stwierdziła, że skorzysta z ładnej pogody i wybierze się do biblioteki nie w Rezydencji, lecz w mieście! A co jej tam! Chociaż przecież miasto duże nie było, nawet nie szła tylko pojechała taksówką, ale jak na jej lenistwo to to było coś! Ogólnie rzecz biorąc to nie przepadała chodzić d biblioteki. Niby wszystko fajnie, szła do niej, widziała te wszystkie książki oraz cieszyła się jak dziecko w sklepie z zabawkami i nieograniczonym budżetem, ale jak przychodziło co do czego, czyli do znalezienia jakiejkolwiek lektury to nagle pojawiały się pierwsze schody. Nie wiadomo dlaczego, ale ludzie, którzy wymyślali system działania bibliotek wyszli z założenia, że do niej idzie się po konkretną książkę, a nie by sobie coś znaleźć, co doprowadzało Ariel wręcz do kurwicy. Jednak tym razem w kurwicy przeszkodził jej ktoś. Może to nawet była jej wina, do czego się oczywiście nie przyzna, ale tak czy siak ów ktoś został bardziej od niej poturbowany, ale to ona w końcu leżała na nim, a ten jej jeszcze mówił jakieś dziwne rzeczy! Ariel to kompletnie potrafiła zabić romantyzm, który zawsze wydawał jej się śmieszny, zarówno w filmach, jak i książkach, a w prawdziwym życiu to już w ogóle. Dlatego spojrzała na chłopaka dziwnie i wstała najszybciej jak mogła.
- No oczy mam zielone, fajnie, że zauważyłeś, jednak nie wiem czy wiesz, ale chyba rozwaliłam Ci aparat, ZA CO PRZEPRASZAM BARDZO, aletoniemojawinażenieumieszchodzić, prawda? - Tak, ten dziwny komentarz na temat tego, kto tu nie potrafi się poruszać wydukała niezwykle szybko, bo nie chciała wszczynać kłótni, ale też nie byłaby sobą, gdyby czegoś takiego nie powiedziała!

4Biblioteka Empty Re: Biblioteka Sro Gru 26, 2012 6:03 pm

Hugo

Hugo
chyba rozwaliłam ci aparat
Ten jeden komentarz zabił całą romantyczność Hugona. Gdzie tu zachwyt, gdy właśnie jego dziecko konało! Usiadł na chodniku i zapłakał w duchu, widząc jak wygląda jego cacuszko.
- Co mi dadzą twoje przeprosiny - zarzucił jej, jeszcze nie do końca świadomy sytuacji, ostrożnie dotykając fragmentu, który jeszcze niedawno był obiektywem. Ręce mu się trzęsły.Obiektyw ten piękne portrety czynił, ale już więcej nie będzie udziałem utrwalania piękna. - Kurwa - jęknął, wrzucając resztki aparatu do torby. - Kurwa - powtórzył, podnosząc się. Chyba sam by się nigdy nie spodziewał, że jego zawroty głowy na punkcie pięknych nieznajomych skończą się, gdy tylko przyjdzie jedna taka ruda i rozwali mu aparat. - Zaraz, zaraz - mruknął, podnosząc dłoń. - Powiedziałaś, że to ja nie umiem chodzić? Ja? Ciekawe kto tu lazł na ślepo do środka. - Zdenerwował się biedny. Wymachiwał rękami i szarpał swoje włoski. Łatwo nie zamierzał odpuścić. Ona mu za ten aparat zapłaci!

5Biblioteka Empty Re: Biblioteka Sob Gru 29, 2012 4:27 pm

Ariel

Ariel
Aż mi się z tym przepraszaniem przypomniała anegdotka z życia, a wiadomo, Poks to Poks, bez jakiejś ciekawej opowieści się nie obędzie. Bo w moich postach zawsze więcej jest spamu niż posta właściwego (bo post dzieli się na spam i post właściwy, jakby kto nie znał jego budowy). Anegdotka ta będzie mówiła o pewnym dresie. Siedzi sobie dres na ławeczkę z resztą osiedla i kopnął butelkę. Na jego pech przechodziła akurat obok pewna starsza pani i owa butelka potoczyła się tuż przed jej nogami. Na co dres, bo kultura musi być, JP na 50 %, bo się trochę boję, powiedział grzecznie "przepraszam". Jednak pani tak łatwo nie odpuści i zaczyna do niego krzyczeć, że co on sobie myśli, niewychowany jakiś, przecież ona by w głowę dostała (no na pewno)! Dres na to, dalej z pełną kulturką : "Przeprosiłem i mam wyjebane!" Hoho. Gdyby Ariel posiadała w sobie choć trochę więcej z dresa lub przynajmniej by była choć trochę bardziej wredna i chamska, właśnie to by powiedziała, po czym odwróciła się na pięcie i odeszła do domu, ale nieeeee. Była całkiem miła i widząc nagłą zmianę nastroju owego nieznajomego aż jej się głupio zrobiło z powodu tej całej sytuacji, która przed chwilą nastąpiła. Uspokoiła trochę swoją okropną naturę choleryczki i postanowiła zaprzestać kłócenia się z ciemnowłosym, chociaż łatwo nie było i już by na niego nakrzyczała, za te okropne oskarżenia, że nie umie chodzić, skoro nawet szpilek dzisiaj na nogach nie miała (a tak, w tych butach prędzej sobie skręci dwie kostki niż da radę wyjść z pokoju na korytarz), a ten jej takie coś zarzuca i jeszcze macha rękami! Skąd wie z kim ma do czynienia, jeszcze tutaj do rękoczynów dojdzie i ją uderzy? Zawsze tacy cichociemni okazują się potem mordercami!
- Oh, no może ja trochę szłam pod prąd, ale nic przecież nie widziałam przez te wszystkie książki - Książek miała w rękach sztuk trzy i wcale nie były wielkości słownika ortograficznego, aby zasłaniać jej widok na to co się działo na około. Jednak jak się szło przez bibliotekę zaczynając już czytać książki i nie zwracając na innych uwagi, to to już inna sprawa. Dziewczyna przyznając, że trochę też tu zawiniła wszystko wydukała z ogromną prędkością, bo ciężko jaj przychodziło potwierdzenie, że nie miała racji - Ale w końcu wypadki chodzą po ludziach, niektórym zdarzają się takie małe, innym takie większe, gdy ktoś może ucierpieć. Lub coś. - No cóż, trochę szkoda tego obiektywu.

6Biblioteka Empty Re: Biblioteka Nie Gru 30, 2012 11:01 am

Hugo

Hugo
- Żartujesz sobie? - parsknął, jeszcze raz machając rękami. Naprawdę usiłowała mu wmówić, że nie mogła go zobaczyć, bo jej jakieś trzy cieniutkie książeczki widok zasłoniły? - Masz mnie za idiotę? - Przynajmniej jeszcze śliną nie pluł. Jeszcze.
Odetchnął kilka razy pod rząd. I jeszcze raz. Przecież to nic takiego, że urocza ruda była wiedźmą i to wiedźmą najgorszą, bo przy okazji straszliwą pokraką. Nie. To jej wina. I jeszcze raz, oddychamy i się uspokajamy, no już Hugo, już.
- Dobrze, zapłacisz za obiektyw - najcenniejszy jego obiektyw! - I będzie po sprawie - powiedział, grzebiąc po kieszeniach w celu znalezienia kawałka papieru, na którym mógłby to wynotować dane potrzebne do skontaktowania się z nim w celu oddania pieniędzy. - Tak? - zapytał, unosząc brwi, bo wyczuł jakoś instynktownie, że spojrzenie dziewczyny się zmienia. Jak mu się rozbeczy i powie, że nie ma z czego zapłacić to będzie źle. Hugon już czuł, że mięknie, po prostu skubana miała za ładne oczy.

7Biblioteka Empty Re: Biblioteka Nie Gru 30, 2012 8:28 pm

Ariel

Ariel
Ariel tutaj była taka miła dla, powiedzmy, nowo poznanego kolegi w okolicznościach nie za bardzo sprzyjających do zawiązania przyjaźni, a ten tylko by krzyczał na nią i się denerwował kiedy ona starała się pozostać spokojna. Jak Hugo będzie tak dalej robił to i ona zacznie na niego krzyczeć! Na jego retoryczne pytanie Reid miała ochotę krzyknąć 'Tak, mam Cię za debila", ale po głębszym zastanowieniu wiele by to nie pomogło. Dobra, może była zbyt dumna, niczym jakaś pannica w wieku szesnastu lat nie potrafiąca zdzierżyć tego, że coś nie jest po jej myśli, ale nie na tyle głupia, żeby dalej parła w tą kłótnie i dyskutowała kto tu jest bardziej winny. Przecież od razu by wyszło, że ona. Zignorowała kompletnie te dwa pierwsze pytania i jak dorosły człowiek przeszła do zbierania konsekwencji. Sądząc, że Justin spłodził tyle córek, a wiadomo, większy wydatki na kobiety idą niż na mężczyzn to posunę się dalej i powiem, że jest bogaty, bo jakoś te wszystkie dzieci utrzymać musiał. Dlatego Ariel dojrzale postanowiła się zgodzić na tą niekomfortową dla niej propozycję.
- No dobrze! - Odpowiedziała bez cienia uśmiechu i nawet jeden miłej nutki w głosie! Już się nie będzie starała, aby wyjść na dobrą osobę, na pewno nie! Na pewno nie będzie tutaj z siebie robić jakiejś idiotki i zachowa godność! Jeszcze czego, żeby jej choćby łezka z oczu skapnęła - To napisz mi może chociaż komu i takie tam, co?

8Biblioteka Empty Re: Biblioteka Pią Sty 04, 2013 8:31 pm

Hugo

Hugo
- Przecież piszę - wyrwało mu się przez zęby. Co za okropna, upierdliwa, wpadająca na innych i sugerująca, że to tych innych wina, pannica. Właśnie takie zdanie miał o Arielce Hugo. A nawet nie znał jej imienia. Szybko sobie zdanie wyrobił, nie ma co. A na pierwszy rzut oka, z bardzo bliska, wydawało się uroczą kobietą. Ale nie była. I koniec. Ile chce podkreślić dwa razy. W sumie to jak objechał spojrzeniem jej strój to zaniżył kwotę, ale coś tam zanotował. Był bogaty, ale bez przesady: nie będzie co chwila sprzęt nowy sobie kupował, bo mu jakaś panna rozwaliła. - Serio czytasz takie rzeczy? - dorzucił, gdy już podał jej karteczkę. Wskazywał na krzykliwą okładkę jakieś laski umazanej w krwi. Totalnie bezguście.

9Biblioteka Empty Re: Biblioteka Nie Sty 06, 2013 11:23 am

Ariel

Ariel
Och, pan drażliwy się kurde znalazł! Już w ogóle nic do niego nie można powiedzieć. Od razu się denerwuje. Więc gdy już do niej warknął, swoją drogą, pies co mu się jedzenia zabiera sprzed nosa to też tak warczy, ale może powinnam pominąć to porównanie, chyba ludzie nie lubią być zestawiani z psami, chociaż to takie fajne zwierzątka, a potem Hugoś powrócił do pisania swoich danych na karteczce to Arielka sobie odpuścić nie mogła i poprzedrzeźniała go trochę robiąc głupie miny. Na szczęście chyba nie zauważył, bo by zaraz z powrotem się oburzył! Ewentualnie sobie odpuścił, chociaż nie wyglądał na takiego co by to przemilczał. Ją natomiast nie oburzyło w ogóle to iż tak niemiło skomentował jej książki. Ariel to nie była osoba, która przejmowała się opinią kogoś całkiem obcego, mogła czytać to co jej się podobało, nie mu. Jednak spojrzała na niego smutnym wzrokiem i aż łzy zabłyszczały w jej, podobno pięknych, oczach.
- Może byś sobie odpuścił takie niemiłe komentarze? Nie pomyślałeś, że może mam trzynastoletnią siostrę jeżdżącą na wózku, która urazu kręgosłupa nabawiła się podczas wypadku samochodowego! Może w tym wypadku też zmarła moja mama, za którą tęsknię?! Nie zastanowiłeś się choćby przez chwilę, że to nie dla mnie, że moja cudowna Minnie nie może sama przyjść po książkę, BO NIE CHODZI, a szczerze kocha i uwielbia te książki o wampirach, dają jej choć trochę motywacji do życia! A TY SIĘ Z TEGO ŚMIEJESZ? CZY W OGÓLE OBCHODZĄ CIĘ INNI?! - Wykrzyknęła na koniec i już strasznie się rozpłakała. Może i nie umiała kłamać, ale wymyślanie bajek to było już coś innego. I tak nie miała zamiaru tego kontynuować. Biednej Minnie się tym razem dostało i została trzynastolatką na wózku, ale nawet jakby wiedziała to by nie była zła. Ariel spuściła głowę i wycierając rączką twarz z łez pozostała chwilę w tej pozycji. Niech się chłopak trochę przejmie jej okropnie smutną historią! Następnie, ni z tego ni z owego przestała szlochać, uśmiechnęła się szeroko i popatrzyła na chłopaka jak gdyby nigdy nic – ŻARTOWAŁAM!!

10Biblioteka Empty Re: Biblioteka Nie Sty 06, 2013 11:57 am

Hugo

Hugo
Dziewucha naprawdę zaczynała go irytować. Czy te baby zawsze musiały robić tyle problemu tak gdzie go nie było, a jak był i to z ich winy to tak nachalnie udawać, że nic się nie stało? No musiały? Nie, ale kurwa chciały. I Hugo teraz dokładnie zrozumiał czemu wzdychanie z daleka jest lepsze, przynajmniej te z daleka są idealne. Ta z daleka też była idealna, ale niestety tylko z daleka. Teraz daleko jej było do idealności.
- Co... co? - Zająkał się po jakieś durnej historyjce o dziecku na wózku czy tam jakieś Minnie co książki kochała się zgubił. I w ogóle to go chuj to obchodziło, nawet dzieci na wózku powinny lepsze rzeczy czytać. - Wariatka - podsumował. Naprawdę nie miał pojęcia co się przed momentem stało, ale to kurwa dziwne było. Chciał wiać, natychmiast. Poprawił torbę i szybkim krokiem się oddalił. Odwrócił się tylko by wrzasnąć, że czka na kasę.

11Biblioteka Empty Re: Biblioteka Nie Sty 06, 2013 12:11 pm

Ariel

Ariel
Właściwie to Ariel nawet nie oczekiwała iż chłopak doceni jej żart, zaśmieje się albo chociaż uśmiechnie, więc jego reakcja za bardzo jej nie zdziwiła. W ogóle wydawał się człowiekiem strasznie drętwym, jakby nie potrafił przymknąć na nić oka tylko lepiej brać na poważnie. Biedny, ją by to szybko zmęczyło. Jednak ona stała uradowana, a całe zdenerwowanie z tej nieprzyjemnej sytuacji wyparowało. Nawet nie przejęła się tym, że ją od psychicznych wyzywa. Powiedzmy sobie szczerze, już nawet pomijając fakt, że posiadała talent z zajebistego komiksu i mieszkała w wielkiej posiadłości z dziesiątkami ludźmi jej pokroju, patrząc na jej naturalne zachowanie już można było stwierdzić, że do normalnych to ona nie należy, nikt nie musiał jej tego powtarzać, bo o tym wiedziała oglądając siebie w lustrze lub na zdjęciach po imprezie. Na pożegnanie nowo, można powiedzieć poznanemu, chociaż nie znała nawet jego imienia, koledze jeszcze pomachała uśmiechając się szeroko.

//gdzieś

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Similar topics

-

» Przed Biblioteką

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach