utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Drzewo Wspomnień Empty Drzewo Wspomnień Pią Gru 21, 2012 9:42 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Drzewo Wspomnień Tumblr_mdqncjkju71qzi9p6o1_500

SPALONE

2Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Sob Mar 02, 2013 10:09 am

Diego

Diego
Boże, pisze tego posta i cały czas w głowie leci mi piosenka one direction, to jest straszne. Daleko coś Diego wywiało na fajkę. Nie chodziło o to, że zaraz będzie jakiś przypał, gimbusiarsko mówiąc, bo mam taki humor gimbusiarski, bo szlabany były u niego na porządku dziennym. Ewentualne unikanie ich poprzez teleportacje w kompletnie inne miejsce w Romie, aby nie mieć kłopotów, a później zbierać ostrzeżenia, że przecież talentów nie można tak sobie używać. Zawsze robił smutną buzie i zaszklone oczy mówiąc, że go zły pan pedofil gonił albo psy z wścieklizną, rzadko się na to nabierali, ale tak ich męczył, że z reguły go puszczali wolno. No bo na chuj mu jakaś super wyjebana w kosmos moc, jak nie pozwalają mu jej używać? Owszem, parę razy mu kawałek mięsa odpadł, ale przecież nikomu innemu nic się złego nie stało, a uzdrowiciele mu naprawili wszystkie rączki i nóżki. I dalej może być taki super seksowny.
Powróćmy jednak do tego co Lightwood robił pod tym drzewkiem. Pewnie był w pobliżu, chciał zapalić i zobaczył kolorową roślinkę, więc postanowił pooglądać coś tam ciekawego na niej wisi. Szybko go to znudziło i zaczął się bawić zapalniczką, nową sobie kupił, tyle wygrać! Przy okazji zauważył niedaleko stojącego Bambusa, na którego dalej był zły za te brzydką rzecz jaką mu zrobiła i tak był zajęty myślami, że nie pomyślał iż ogień plus suche drzewko z jakimiś papierkami nie może równać się niczemu dobremu. Całkiem szybko się zajarała jedna gałązką, której początkowo nie ujrzał, dopóki dopóty nie zrobiło mu się jakoś cieplej. Oczywiście, się nie przejął, nie pierwsza rzecz przez niego popsuta w Rezydencji.
- Brawo Bambus, patrz co zrobiłaś!

3Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Sob Mar 02, 2013 6:55 pm

Bambie

Bambie
Dobra wpis Diego na pb Chloe dał mi wenę i już kończę macać grzywkę i po prostu to piszę.

Powiedzmy, że to już pobliże lata, czyli upały coraz gorsze. Ten dzisiejszy, Bambie postanowiła przetrwać w cieniu drzewa z wodą i z paczką upolowanych papierosów. To nie tak, że Bambie była od nich uzależniona, po prostu jak już gdzieś zobaczyła, że ktoś sobie bezczelnie pali i jej przypomina jakie to fajne ona też musiała swoją paczkę z bunkra wyciągnąć. Ostatnio coraz częściej - ludzie ją wkurwiali co okropnie. Ale dalej nie zamierzała przyznawać się, że to już uzależnienie. Bo nie było i już. Z innych ciekawostek o ostatniej Bambi?
Odkąd pokłóciła się z Diego naprawdę nie miała co robić i tak chyba przez brak kontaktu z tym debilem spoważniała. Chyba. Powróciła do swojego bycia sprzed rezydencji. Tego mistycznego okresu, w który to mało kto wierzy, bowiem wtedy Bambie odpowiadała za całą rodzinę, a była najmłodsza. Dobra rozpisałam się na jakieś dziwne tematy, wróćmy do słonecznego dnia i odpoczywającej Bambi w górze od stroju i dżinsowych spodenkach pod drzewkiem z fajeczką w zębach. Jak dla niej - dzień idealny, ale ktoś musiał to zepsuć.
- No chyba cię pojebało - burknęła, podnosząc się i gasząc papierosa. Więcej ognia nie potrzebowali. Obserwując idiotę i jego dzieło caały czas była zajebiście opanowana i w ogóle kurwa mać była jebaną oazą spokoju zupełnie jak jej najlepszy na świecie chrzestny - Maks. - Gaś to idioto - rozkazała. Samej usiłując zrobić coś podobnego. Starała się strącić palące się papierzyska i gasić butem. - Kurwa Lightwood myślałeś że podpalisz drzewo, zwiejesz i ja będę miała za to odpowiadać? Jakaś dziecinna zemsta? - Szlag trafił dobry humor Bambie i na kimś się za to musiała wyżyć, najlepiej na durniu podpalającym drzewka i nieodzywającym się do niej od ostatnich dwóch tygodni.

4Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Nie Mar 03, 2013 6:57 pm

Diego

Diego
Fakt, że Bambus nie miała co robić bez Diego i spoważniała to był miód na jego nieczułe serduszko. Szkoda tylko, że nie mógł tego usłyszeć. Oczywiście, zdawał sobie sprawę, że jej życie bez niego było puste, bezbarwne, nudne i melancholijne, jednak i tak byłoby mu milej, gdyby faktycznie od kogoś to usłyszał, bo sprawiłoby mu to ogromną przyjemność. I niech nikt nie mówi, ze jest wredny albo chamski, cała sprawa z Bambie to absolutnie byłą jej wina. Jakby tylko nie polazła gdzieś z tym debilem, potem się z nim nie całowała, a następnie nie kłamała Lightwoodowi, że z nim tylko rozmawiała to wszystko by było fajnie. Nie to, żeby byłby za nią mniej zły, gdyby od razu powiedziała mu prawdę, ale okłamanie go dało mu tylko kolejny powód do wkurwienia. Przecież nie może jej zabronić z kim ma rozmawiać albo się spotykać i nigdy mu o to nie chodziło, no ale kurwa Lucky?!
- Może przestanie się palić jak się z nim przeliżesz? - Zaproponował dalej stojąc i nic sobie z palącego drzewka nie robiąc. Specjalnie mu nie zależało, aby ogień zgasł. Ok, drzewko było przedtem bardzo ładne i urokliwe, ale obserwowanie, chociaż opanowanej, ale wyżywającej się na nim Bambie było dużo ciekawsze. Nie mógł tak po prostu popsuć tej chwili - Może i dziecinna, ale zawsze coś, nie? - Odpowiedział. Tak serio to nigdy sie chłopak nie mścił o nic, bo po co. Tylko czas i siły by marnował, a pewnie na koniec i tak by z tego nic nie wyszło, bo by się w nim sumienie odezwało. Taki z niego wrażliwy chłopiec był. I właśnie z tego całego swojego dobrego serduszka powziął się i zaczął trochę gasić ten ogień, ale bez przekonania oraz z marnym skutkiem.

5Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Nie Mar 03, 2013 10:00 pm

Bambie

Bambie
Może i nie miała co robić albo i nie miała ochoty, nie wiem. Faktycznie bez Diego trochę przygasła, ale raczej jej to na dobre poszło i na pewno nie należy jej posądzać o żadne kłamanie w sprawie Lucusia. Po prostu uznała to za sprawę nieważną.
- Wow Lightwood, tekst godny pięciolatka. - Nawet by zaczęła klaskać, ale tak bardzo jej się nie chciało. Nawet jej tym nie zdenerwował, po prostu sprawił, że zaczęła się zastanawiać na co jej ten Diego był. I w ogóle to mi smutno, że ile razy Bambie coś każe, tyle razy reszta ma to w dupie. Przecież aż tak słabego poziomu nie ma i przynajmniej w minimalnym stopniu, zwłaszcza w takich kryzysowych sytuacjach na innych działać powinna, prawda?
- Nie wiem jak ty, ale ja spierdalam - oznajmiła, poddając się. Skoro on nie zamierzał drzewa ratować to czemu ona miała to robić? Odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie, byle dalej od wesoło trzaskającego ognia. - A Pumpkin przynajmniej nie zachowywał się jak dzieciak - odwróciła się, uśmiechając wrednie. Czuła, że nie odpuści jej teraz. Czekała aż za nią ruszy. Wreszcie odrobina zabawy.

6Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Pon Mar 04, 2013 5:39 pm

Diego

Diego
Ja właśnie się przy poprzednim poście zastanawiałam czy on ma zacząć jej pomagać ze względu na jej talent, ale w końcu nie wiedziałam czy ona go w tej chwili używa czy nie. Dlatego mi trzeba pisać jak prostemu chłopu, dosłownie, że Diego ma zrobić co ona każe, bo ma super wyjebany w kosmos dar, który jej pozwala pomiatać ludźmi. A za manipulowaniem jego wolną wolą Lightwood wkurwił by się jeszcze bardziej, tylko nie mógłby tego okazać, więc zemściłby się na niej dusząc ją we śnie, na przykład tego, że nie może mu niczego narzucić. Może jednak nie byłoby tak drastycznie, ale na pewno by jej coś za to zrobił, gdyby była bezbronna. Teraz tylko czekał aż jej się znudzi to całe ratowanie martwego już drzewka i zauważy, że nic się z tym nie da zrobić. W końcu się poddała, więc i marnych prób ugaszenia ognia Diego zaprzestał, a na jego uroczą i pedalską mordę wpełzł szeroki uśmiech. Właściwie i tak by Bambie tego dnia nie odpuścił skoro już się spotkali i mógł jej podokuczać, bo, do czego się oczywiście nie przyzna, choćbyście go torturowali, trochę mu tej głupiej szesnachy brakowało i możliwości śmiania się z niej na każdym kroku. Nawet tęsknił za tymi głupimi foszkami co chwila bez powodu. Masz Jasiek satysfakcje i triumf, bo Lightwood kochał Bambusa, ale taką miłością jak do młodszej siostry, bez żadnej patologii i kazirodztwa, ponieważ rodzeństwa nie posiadał, a na kogoś musiał te miłość przelać. Przykro, że trafiło na Reidówne.
- Skoro był taki fajny to czemu nie widzę was chodzących za rączki i ruchających się po kątach? - Stwierdził idąc za nią, chociaż nie był pewny czy przypadkiem nie utrzymywała z debilem kontaktu po tym incydencie.

7Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Pon Mar 04, 2013 6:32 pm

Bambie

Bambie
Wierzę, że Bambie się zabezpieczyła i już dawno temu każdemu bliższemu znajomemu, u którego wynikała groźba, że Reidówna zrobi coś tak okropnego, że ta osoba będzie na nią totalnie zła, zakazała czynienia jej trwałych urazów. No chyba, że moc nie pozwoliła. Także Diego nie mógłby jej udusić ani nic takiego grozić.
Przystanęła i odwróciła się gwałtownie tak, że prawie zderzyła się z Diego. Uniosła głowę w górę, straszny z niej kurdupeł był, miała wkurwione ogniki w oczach.
- Sądzisz, że byłabym w stanie z kimkolwiek chodzić za rączkę? - Pytała spokojnie. Naprawdę. Założyła ręce na piersi i czekała. Drugą, bardziej chamską część wypowiedzi po prostu przemilczała. Była pierdoloną oazą spokoju i chuj. - A jeśli nawet bym chciała to nic ci do tego. Przyjaciele podobno się wspierają, a nie wkurwiają, bo śmiem lubić kogoś kogo ty nie. - W swojej opinii przesadzała z tym lubieniem, ale jeśli Diego dalej planował być idiotą z powodu Pumpkina to Bambie tylko na złość jemu mogłaby twierdzić, że Lucka uwielbia.

8Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Wto Mar 05, 2013 7:25 pm

Diego

Diego
Ja to nawet nie wiedziałam, że moc Bambie ma działanie długoterminowe, ale to było naprawdę straszne. Jednak nie przemyślałam kłócenia się z nią Diego ani tych niektórych chamskich tekstów, ponieważ w każdej chwili tak naprawdę mogła na nim wymóc, że jest gejem, doszczętnie niszcząc mu tym samym jego życie, psychikę i doprowadzając do rychłego samobójstwa przed drzwiami jej pokoju. Miejmy nadzieję, że Reid miała dobre serduszko i nie stanie się nagle małym skurwielem szatanem. Lightwood cofnął się lekko, gdy dziewczyna się nagle odwróciła, ale tylko na tyle, aby uniknąć jakiegoś zderzenia i uszczerbku na zdrowiu. Stał w bliskiej odległości od Bambusa bezczelnie patrząc jej w oczy i nie przestając się uśmiechać. Nawet jeżeli ona była oazą spoko, to on też był! Trochę, może trochę mniej, ale był. W ogóle to chłopak kompletnie nie rozumiał tej awersji do patrzenia ludziom w oczy, jakby nie wiadomo co tam można było ujrzeć. Oczy jak oczy, trochę wkurwione, ale dalej znajome. Może inni mieli problemy z spoglądaniem innym w paczadła, ponieważ byli zakłamanymi chujami, ale nie Diego. Diego w sprawie z Bambusem i Luckym nie miał sobie nic do zarzucenia - Ale byłabyś w stanie ruchać się po kątach, tak? - Spytał, w celu upewnienia się czy dobrze zrozumiał jej odpowiedzieć, chociaż wcale jej o to nie chodziło i on zdawał sobie tego sprawę. Niewiele go obchodziło czy poczuje się urażona, zdenerwowana, nie był głupi i za długo ją znał, żeby nawet liczyć na to, że takie głupie teksty miały ją wkurwić, a co dopiero zaboleć. Pewnie jakby mu teraz odwaliła jakąś akcje z płaczem lub czymś podobnym to zaraz by zbladł na twarzy, przestałby się uśmiechać i począł przepraszać na kolanach twierdząc, że w formie pokuty zrobi wszystko o co go tylko poprosi o ile przestanie być na niego zła i skończy płakać, bo czego jak czego, ale on łez kobiety nie da rady przetrwać.
- Przyjaciele są podobno lojalni i się nie okłamują. Najwyraźniej oboje się myliliśmy - Stwierdził nieco poddenerwowanym głosem, bo Bambie poczynała zwalać winę na niego kiedy ta w całości leżała po jej stronie. Bycie zajebiście spokojnym nie wychodziło mu tak dobrze jak jej, zdecydowanie.

9Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Wto Mar 05, 2013 8:08 pm

Bambie

Bambie
Ale to musi być absurdalna scena - stoją i się kłócą, a za ich plecami płonie drzewo. Jak to sobie wyobrażam to aż wen do mnie przybywa i łasi się, łasi, zrzucając książki od biologi hen daleko. Dobra przechodzę do rzeczy, bo powiem szczerze teraz to sobie Diego narobił i to porządnie.
Odetchnęła. Ciśnienie jej rosło i naprawdę zaczynała mieć ochotę na kolejnego papierosa. Wypali sobie zaraz, obiecała sobie. A drzewo w tle płonęło, trzaskało i biło ciepłem. Aż dziwne, że jeszcze nikt tego nie zauważył. Oczywiście to się szybko miało zmienić.
- No tak, cała ja. Dziwka bez uczuć - wyrzuciła z siebie uśmiechając się szyderczo. Ruszyła przed siebie, sięgając do kieszeni by wyciągnąć papierosy. Daleko nie zaszła.
- Okłamałam? Bo powiedziałam, że nic wielkiego się nie zdarzyło? Oświecę cię: nic wielkiego się nie zdarzyło - Wymachiwała rękami. W jednej dzierżyła zmiętą paczkę papierosów. Westchnęła. - Dobra mnie to jebie, a jak chcesz to się bocz dalej - wzruszyła ramiona. Odpaliła sobie papierosa i spokojnie obserwowała drzewko płonące, czekając na to co powie Diego - jeśli okaże się jeszcze większym pacanem, ma go gdzieś. I teraz Poks musisz dać Diego jakieś w miarę przyzwoite słowa, czyli nic gorszego niż do tej pory mówił, bo Bambi wreszcie będzie miała dosyć kłótni i zajmie się na dobre pożarem, gdyż jakieś osoby poczną się zbliżać:
- POŻAR! POŻAR! ZAWOŁAJCIE KOGOŚ! - Krzyknęła i pobiegła do drzewa, wymachując rękami. Papierosa zdeptała po drodze. Nie da się wrobić w podpalenie.

10Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Sro Mar 06, 2013 6:52 pm

Diego

Diego
- To ty powiedziałaś, nie ja - Stwierdził wzruszając ramionami, bo i jakoś mu się specjalnie zaprzeczać temu nie chciało. Nie to, żeby od razu miał Bambie nazwać dziwką, całkiem daleko jej od tego stwierdzenia była, jednak z tymi uczuciami to była już inna sprawa. Poza tym był na nią zajebiście wkurwiony, a w chwilach złości mówi się i myśli wiele rzeczy, które normalnie nie przyszłyby Ci do głowy. A co dopiero taki Diego. On na co dzień nie myśli zanim coś powie lub zrobi, co przysparza mu nie lada kłopotów, a co dopiero w takich teraz kiedy był na Bambusa zajebiście zdenerwowany. Resztki inteligencji pozwalały mu ugryźć się w język, aby nie wyrzucić z siebie tego czego będzie później mocno żałował i srogo przeprasza - No i będę się boczył, bo nie umiesz przyznać, że coś zrobiłaś nie tak - Powiedział, nawet już trochę spokojniej, bo nie zależało mu na tym, aby obydwoje mieli stać i się na siebie wydzierać. Jak dla niego to ich konflikt mógłby się już skończyć, jednak Bambie mogła okazać choć trochę skruchy, a nie robić siebie chuja bez uczuć. Diego i tak wychodzi na ostatnią pizdeczkę, mam już na to całkowicie wyjebane, pewnie skończy jako gej, ale był urażony i tę uraże potrzyma jeszcze, dopóty dopóki dziewczyna nie stwierdzi, że część, nawet bardzo spora część, winy leży po jej stronie. I jak na moje Jasiek to to nie jest takie złe co powiedział, chyba przedtem było gorsze, więc może Bambus się nim dalej będzie interesowała trochę, a nie palącym się drzewkiem oraz zbliżającym się szlabanem przed którym właśnie się ratowała. Chłopak wywrócił oczami i jak wypadało wiernemu pieskowi poszedł za nią, chuj wie czy w tej złości nie zwali winę na niego. Okej, to była jego wina, ale tylko to i Bambie wcale nie musiała być taka wredna i go podkopywać. Szczególnie nie spodobało mu się to iż pojawił się opiekun. I to nawet nie taki, z którym sprawę udałoby się załatwić ugodowo, bo jakieś wredna babsko, którego nazwiska Lightwood. Twarz ta kobieta miała taką jakby się w życiu nie uśmiechnęła i cały czas chodziła niesamowicie spięta. Skrzywił się na jej widok, nie skończy się to dla niego dobrze.
- O kuuuurdę, a było takie super drzewko! - Wykrzyknął i tym razem na serio zaczął próbować drzewo ugasić, chociaż coraz mniej z niego zostawało, ale czego się nie robi, żeby kolejny raz nie dostać kary. Dobrze, że przez te talenty nie mogli go wyjebać z tej szkoły, bo już dawno wylądowałby z powrotem w domu. Za to opiekunka szybko sobie z tym poradziła i spoglądała na wszystkich morderczym wzrokiem. Następnie podszedł do niej jakis mały dzieciak, mruknął coś na ucho i jej oczy zwróciły się tylko na Bambusa, mały kurwa chuj konfident.

11Drzewo Wspomnień Empty Re: Drzewo Wspomnień Pon Mar 11, 2013 7:55 pm

Bambie

Bambie
Kiedy pojawiła się opiekunka wiedziała, że mają przejebane. Oboje, sama na dno nie pójdzie, o nie, zwłaszcza, że nic złego nie zrobiła - wszak to Diego drzewko wziął bezczelnie podpalił i gasić nie chciał. Diego, nikt inny. Szkoda, że dzieciak, który się nagle po jakąś cholerę pojawił dokładnie widział Bambie i tylko Bambie jak sobie pod drzewkiem paliła. No cholera by go wzięła. Bambie była pechowa i tyle.
- Dobra przyznaje, że paliłam, ale żadnego drzewa nie podpaliłam, to on - Wycelowała palcem w Diego, pokazując mu język, kiedy to na moment opiekunka stanęła do niej tyłem by spojrzeniem gaić chłopaka. Bambus wykorzystał jeszcze te parę chwil by bezgłośnie poinformować konfidenta, że już nie żyje. Gdy opiekunka na nią spojrzała była po prostu aniołkiem słodko się uśmiechającym.
- Więcej nie zapalę - Obiecała. Szkoda, że drzewko już nie płonęło. Tylko dogasało sobie. Ktoś się trafił z odpowiednią mocą. No i przez to skończyło się genialne tło do sceny, gdzie opiekunka wzdycha, bo tekst o nie paleniu już od zaraz słyszała po raz chyba milionowy.
- Reid to się staje nudne - Nie powiem, Bambie była jedną z licznych tu uczennic, gdzie adres i telefon do domu znał każdy opiekun. - Wiesz jakie są procedury, ty Lightwood też
I poleźli za nią, bo znali zasady: rozmowa jak to brzydko takie rzeczy robić i wyznaczenie kary.
- Nie żyjesz - zdążyła jeszcze syknąć Bambie do Diego. Tak, dzisiaj zamorduje wszystkich i zapomnijcie o oazie spokoju. Właśnie została oskarżona o spalenie jakieś jebanego drzewka wspomnień, za to raczej zwykłe sprzątanie kibla nie wystarczy.

zt

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Similar topics

-

» Magiczne drzewo

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach