Po spotkaniu z Minnie to było jedyne miejsce, które przychodziło jej na myśl. W pewnym sensie odizolowane od pałętających się wszędzie utalentowanych. Może i to było jakieś mało miłe, ale nie chciała wpaść po raz kolejny na osobę ze słowotokiem. Musiała posiedzieć chwilę sama i poużalać się nad sobą, jak prawdziwe dziecko z chorobą sierocą! To właśnie cała Inka! Nie no, żartuję, albo może i nie? Przeszła całą trasę świecącą i mijała po drodze tyle fajnych miejsc, w których mogłaby się położyć i nic nie robić do nocy, a postanowiła łódką popłynąć na zamgloną wysepkę. Ogólnie to Ince wydawało się dziwne, że po środku jeziora czai się takie mroczne miejsce, wszędzie było jasno i przejrzyście, a tam trzeba było uważać, bo można było wpaść na jedno z nielicznych drzew. Ale przecież ona nie miała siły, żeby wiosłować, wpław nawet nie chciała próbować, mogło się to skończyć w najlepszym wypadku śmiercią tragiczną. Więc stanęła na brzegu i z utęsknieniem patrzyła na daleki, drugi brzeg. Żałowała, że nie miała bardziej przydatnego talentu, na przykład latanie! To był świetny talent, mogłaby wznieść się ponad chmury i zdechnąć przez gęste powietrze. Albo zamiana w delfina...nawet jeśli takie stworzenie nie było możliwe, to chociaż jakaś syrenka? Nie pogardziłaby też teleportacją, albo bezpośrednim otwieraniem portali. Ale nie, ona może tylko wrzucić Cię w niebyt, a potem płakać nad swoim okropieństwem. Ale przecież ona była twarda, przecież dla niej wyrzuty sumienia nie istniały, nie powinny. Myślała, że wcześniej było nostalgicznie, ale teraz przekonała się, że poprzedni stan był nijak zbliżony do nostalgii. Dopiero teraz zaczynała się jej pełnowymiarowa depresja. I stojąc tak nieruchomo doszła do wniosku, że powinna występować w teatrze, najlepiej w rolach tragicznych. Zawsze była to jakaś forma uzewnętrznienia się, a kto wie, może któregoś dnia chowany sztylet by się nie schował? Przecież ona i tak już nie żyła, istniała tylko fizycznie, a to też nie wiadomo jak długo potrwa. Potrzebne jej jedzenie, ono leczy z takich głupot.