1 Luka Anton Lahovnik - Daniel Radcliffe Sob Sty 05, 2013 9:59 pm
Luka
Imię i nazwisko: Luka Anton Lahovnik
Wiek: dziewiętnaście lat
Data urodzenia: pierwszy stycznia
Wygląd:
Historia:
Ciocia mówi, że rodzice zginęli w wypadku samochodowym i on jej wierzy. Czy ciocia miałaby powód kłamać w tej sprawie, skoro w każdej innej jest z nim szczera, nieważne czego to dotyczy? Wie, że mają problemy finansowe, wie że wujek zginął w pracy – spadł z wysokości i że ciocia strasznie za nim tęskni. Luka wie to wszystko i stara się pomagać cioci jak tylko może. Na tyle na ile może pomóc nastolatek. Nie zawsze jest taki dobry. Nie jest wybitny uczniem, woli urwać się ze szkoły i szwendać po mieście ze swoją paczką. On nie jest tak szczery z ciotką, chociaż się stara. Jednak powiedzieć skąd naprawdę ma pieniądze jeszcze się nie odważył. Ciocia wierzy, że roznosi ulotki i bawi się we wszystkie inne dorywcze prace dla młodych. Czemu ma mu nie wierzyć? To też czasem robi, jest zaradnym dzieciakiem.
Jego życie się odmienia wraz z piątkiem trzynastego. Pechowa data, jemu też koniecznie szczęścia nie przynosi, za to dużą zmianę tak. Pecha data ta z pewnością przynosi pewnej parze, która to rozbija się na rogu ulicy zaraz obok miejsca, gdzie Luka lubi bezczynnie siedzieć ze swoją paczką. I wtedy też tam tak siedzą. I jako jedyni mają okazje obserwować jak w rzeczywistości wygląda wypadek samochody, różni się od tego co pokazują w filmach.
Luka nie spodziewał się, że kiedy wreszcie ruszy na pomoc parze w samochodzie i zacznie od kobiety to go rzuci na kolana i to dosłownie. Więcej nie pamięta. Ocknął się w szpitalu, z ciotką czuwającą przy boku. Od razu poznał, że coś ukrywa. Nie spodziewał się usłyszeć aż takiej historii. Ciocia zawsze była szczera, dobre sobie. Od zawsze chowała przed nim takie coś. Gdy go zabierali ludzie, którzy kiedyś szkolili jego rodziców nie odezwał się do ciotki słowem. Miał wtedy szesnaście lat, ale przez te prawie trzy lata zrozumiał, że ciotka nie mogła inaczej, przecież nawet by nie chciał w to uwierzyć.
Talent: Potrafi uzdrowić każdego, jednak zbyt poważny przypadek wpływa także na niego, osłabiając go. Nie może uzdrowić kogoś śmiertelnie rannego lub chorego, bo by go to zbyt mocno osłabiło.
Charakter:
Luka to taki rezydencki spryciarz. Co chcesz załatwi za odpowiednią cenę. Jest jak ten koleś co go grał Freeman w Skazani na Shawshank, ale bez więzienia, no i bez tak wyszukanych towarów, no i w sumie nie jest aż tak znany, ale pracuje nad tym, a i co najważniejsze on nie jest czarny. Przysługa za nic? To naprawdę nie u Luki, no chyba że cię lubi, inaczej nawet talentem bardzo nie wspomoże. Nie lubi, święcie wierzy, że skoro los chciał żeby komu co się stało to czemu on ma się do tej sprawy pchać. Czyli podobieństwa do Pottera skończyły się na historii. I dobrze, przynajmniej lepiej mu się żyje nim panu hej to moja wina, muszę to naprawić. Tylko tej sławy i faktu, że panny na to leciały, szkoda. Ale idzie przeżyć tak czy siak. Dobra nad tymi pannami warto chlipać noce i dnie, on by umiał swoją sławę lepiej wykorzystać jak ta ciamajda Potter.
Luka to typ człowieka co wielkich aspiracji nie ma, ot tylko żeby przetrwać do dnia następnego, bo życie jest krótkie i reszta tych bzdetów. Podsumowując: na chuj mi robić plany co chce robić w życiu dalej jak mogę nie dożyć?, to jego dewiza. Nie żeby znowu jakiś z niego pesymista był, skądże. Szczery a nawet bardzo szczery, bo tak go nauczono. Powie co myśli i już, na co drążyć temat. Trochę gwałtownik, ale tylko troszkę, bo jeszcze by się zmęczył. Zapewniam, że łatwo Luke polubić, umie do siebie przekonać ludzi, ale nie zawsze chce, nie potrzebuje multum znajomych na niby, towarzyski, ale też trochę odtrącający z tymi swoimi typowymi zachowaniami i mówieniem prosto z mostu. Szczególnie mało towarzyski jak go obudzisz. Po prostu nie wolno, bo jeszcze przypadkiem zabije. Tak naprawdę to zwyczajny, prosty chłopak i tyle. Nie każdy musi mieć złożonego charakteru, on po prostu pragnie przejść na życiu na luzie i jak najprostszą drogą, ale jednocześnie dużo kombinuje, leniwy, ale i nieleniwi. Oh chyba coś pisałam o tym, że nie jest skomplikowany. Dobre sobie, chyba jednak każdy jest, tylko niektórzy po prostu mniej i nie każdy zaraz musi mieć w sobie dwie skrajne osobowości. Luka ma zdecydowanie jedną z lekkimi odchyłami.
Grupa: uzdrowiciele
Poziom zaawansowania: średni
Wiek: dziewiętnaście lat
Data urodzenia: pierwszy stycznia
Wygląd:
Historia:
Ciocia mówi, że rodzice zginęli w wypadku samochodowym i on jej wierzy. Czy ciocia miałaby powód kłamać w tej sprawie, skoro w każdej innej jest z nim szczera, nieważne czego to dotyczy? Wie, że mają problemy finansowe, wie że wujek zginął w pracy – spadł z wysokości i że ciocia strasznie za nim tęskni. Luka wie to wszystko i stara się pomagać cioci jak tylko może. Na tyle na ile może pomóc nastolatek. Nie zawsze jest taki dobry. Nie jest wybitny uczniem, woli urwać się ze szkoły i szwendać po mieście ze swoją paczką. On nie jest tak szczery z ciotką, chociaż się stara. Jednak powiedzieć skąd naprawdę ma pieniądze jeszcze się nie odważył. Ciocia wierzy, że roznosi ulotki i bawi się we wszystkie inne dorywcze prace dla młodych. Czemu ma mu nie wierzyć? To też czasem robi, jest zaradnym dzieciakiem.
Jego życie się odmienia wraz z piątkiem trzynastego. Pechowa data, jemu też koniecznie szczęścia nie przynosi, za to dużą zmianę tak. Pecha data ta z pewnością przynosi pewnej parze, która to rozbija się na rogu ulicy zaraz obok miejsca, gdzie Luka lubi bezczynnie siedzieć ze swoją paczką. I wtedy też tam tak siedzą. I jako jedyni mają okazje obserwować jak w rzeczywistości wygląda wypadek samochody, różni się od tego co pokazują w filmach.
Luka nie spodziewał się, że kiedy wreszcie ruszy na pomoc parze w samochodzie i zacznie od kobiety to go rzuci na kolana i to dosłownie. Więcej nie pamięta. Ocknął się w szpitalu, z ciotką czuwającą przy boku. Od razu poznał, że coś ukrywa. Nie spodziewał się usłyszeć aż takiej historii. Ciocia zawsze była szczera, dobre sobie. Od zawsze chowała przed nim takie coś. Gdy go zabierali ludzie, którzy kiedyś szkolili jego rodziców nie odezwał się do ciotki słowem. Miał wtedy szesnaście lat, ale przez te prawie trzy lata zrozumiał, że ciotka nie mogła inaczej, przecież nawet by nie chciał w to uwierzyć.
Talent: Potrafi uzdrowić każdego, jednak zbyt poważny przypadek wpływa także na niego, osłabiając go. Nie może uzdrowić kogoś śmiertelnie rannego lub chorego, bo by go to zbyt mocno osłabiło.
Charakter:
Luka to taki rezydencki spryciarz. Co chcesz załatwi za odpowiednią cenę. Jest jak ten koleś co go grał Freeman w Skazani na Shawshank, ale bez więzienia, no i bez tak wyszukanych towarów, no i w sumie nie jest aż tak znany, ale pracuje nad tym, a i co najważniejsze on nie jest czarny. Przysługa za nic? To naprawdę nie u Luki, no chyba że cię lubi, inaczej nawet talentem bardzo nie wspomoże. Nie lubi, święcie wierzy, że skoro los chciał żeby komu co się stało to czemu on ma się do tej sprawy pchać. Czyli podobieństwa do Pottera skończyły się na historii. I dobrze, przynajmniej lepiej mu się żyje nim panu hej to moja wina, muszę to naprawić. Tylko tej sławy i faktu, że panny na to leciały, szkoda. Ale idzie przeżyć tak czy siak. Dobra nad tymi pannami warto chlipać noce i dnie, on by umiał swoją sławę lepiej wykorzystać jak ta ciamajda Potter.
Luka to typ człowieka co wielkich aspiracji nie ma, ot tylko żeby przetrwać do dnia następnego, bo życie jest krótkie i reszta tych bzdetów. Podsumowując: na chuj mi robić plany co chce robić w życiu dalej jak mogę nie dożyć?, to jego dewiza. Nie żeby znowu jakiś z niego pesymista był, skądże. Szczery a nawet bardzo szczery, bo tak go nauczono. Powie co myśli i już, na co drążyć temat. Trochę gwałtownik, ale tylko troszkę, bo jeszcze by się zmęczył. Zapewniam, że łatwo Luke polubić, umie do siebie przekonać ludzi, ale nie zawsze chce, nie potrzebuje multum znajomych na niby, towarzyski, ale też trochę odtrącający z tymi swoimi typowymi zachowaniami i mówieniem prosto z mostu. Szczególnie mało towarzyski jak go obudzisz. Po prostu nie wolno, bo jeszcze przypadkiem zabije. Tak naprawdę to zwyczajny, prosty chłopak i tyle. Nie każdy musi mieć złożonego charakteru, on po prostu pragnie przejść na życiu na luzie i jak najprostszą drogą, ale jednocześnie dużo kombinuje, leniwy, ale i nieleniwi. Oh chyba coś pisałam o tym, że nie jest skomplikowany. Dobre sobie, chyba jednak każdy jest, tylko niektórzy po prostu mniej i nie każdy zaraz musi mieć w sobie dwie skrajne osobowości. Luka ma zdecydowanie jedną z lekkimi odchyłami.
Grupa: uzdrowiciele
Poziom zaawansowania: średni