26 Re: Spacerniany Chodnik Pon Kwi 29, 2013 2:50 pm
Diego
Po pierwsze Tośka, spójrz na Diega z punktu widzenia Chloe, przecież on nie jest chujem! Ona sobie nie zdaję sprawy z tego, że jej nie kocha, a wiadomo, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, więc moim zdaniem nie ma w tym wszystkim nic podłego! Po drugie, on jest zbyt pedalski, żeby być chujem, co już Ci mówiłam i będę się tego trzymać. Uśmiech to on miał normalny, jak zwykle pewny siebie i przekonany o swojej zajebistości, o ile uśmiech może taki być. Może tym razem Diego jeszcze bardziej był przepełniony samouwielbieniem. Teraz to w już w ogóle zakocha się w sobie do końca, bo miłość Chloe do niego tylko utwierdziła go w przekonaniu o swojej zajebistości. Szczególnie, że na obecną chwilę wszystko układało się dla niego bardzo korzystnie, dla Douval zresztą też, wyznania prawdy i miłości, a raczej uniknięcie owych wyznań miał raczej za sobą i mógł odetchnąć z ulgą, może nie w tej chwili, bo był zajęty. I znowu się podczas tego spotkania strasznie zdziwił, kiedy Chloe go od siebie odepchnęła i jeszcze zadaje jakieś idiotyczne pytania, które to on powinien zadać jej! Całkiem się chłopak w tym momencie pogubił, jeszcze przed chwilą był pewien, że ona go kocha, a teraz nagle wyrabia takie rzeczy, których się w ogóle nie spodziewał. Chciał jej nawet odpowiedzieć pytaniem na pytanie z takim samym oburzeniem w głosie, ale ta go pocałowała i zwiała. NO WEŹ ZROZUM O CO TEJ KOBIECIE CHODZI?!
//zt
//zt