utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Parking przy Centrum Szkoleniowym Sro Gru 19, 2012 8:00 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Parking przy Centrum Szkoleniowym Tumblr_mfcnvxkdqg1s0vwruo1_500

2Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Nie Kwi 28, 2013 7:47 pm

Chloé

Chloé
Jeszcze chyba nigdy w życiu tak nie biegła, jak przed chwilą! Idiotka pocałowała Diego! Jakby już po jego pocałunku wystarczająco czerwona nie była! Nie widziała innego wyjścia, musiała zejść mu z oczu, on musiał zejść jej z oczu. Przecież go znała, przecież wiedziała, że to będzie mały tryumf jego osobowości, że teraz będzie miał o jeden powód więcej, żeby przed lustrem go siebie wzdychać! Przez nią popadnie w takie samouwielbienie, że go nawet nurek głębinowy nie będzie w stanie uratować. Właśnie zjebała życie wszystkim beznadziejnie zakochanym w Diego laskom! Oh... no tak, czyli przy okazji sobie! Brawo Chloe! Możesz nam jeszcze wytłumaczyć, dlaczego akurat na parking przybiegłaś, a nie na basen? Tam byś się mogła utopić i byłoby po sprawie... Ale chwila! To może ją przecież pierdolnąć autobus z przedszkolakami! Tak, to świetny pomysł! To właśnie dlatego stała teraz na jakimś tam miejscu i oddychała głęboko, żeby się z zadyszki nie udusić. Przeczesała włoski, bo pewnie się jej rozwaliły od szaleńczego biegu. I co teraz? BARDZO DOBRE PYTANIE!

3Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Pon Kwi 29, 2013 4:14 pm

Diego

Diego
Stara wredna Umbridge zapierdoli mu jego talent na pewno. Nie był pewien co do treści regulaminu rezydencji, chociaż pewnie kiedyś kazali mu go przeczytać, ale dałby sobie rękę uciąć, że znajdował się w nim punkt mówiący o zbyt częstym używaniu swojej mocy bez żadnego powodu. Pojedyncze teleportacje, czy jak to po polsku powinno brzmieć, tego to ja nie wiem, uchodziły mu na sucho, co go całe życie dziwiło, ale przed chwilą chyba wyczerpał ich limit na najbliższy kurwa miesiąc. Aż sobie kazał zapamiętać, aby później spytać Chloe czy ona przypadkiem nie uprawia albo nie uprawiała lekkoatletyki, bo kondycje to miała zdecydowanie lepszą od niego. Co parę sekund Diego pojawiał się w różnych częściach Rezydencji strasząc ludzi swoją nagłą obecnością i pytając o uciekającą przed nim Chloe, której cechą charakterystyczną były kolorowe włosy. Jak już ją wreszcie dojrzał teleportował się dosłownie przed jej nosem. Niech tylko spróbuję za to na niego nakrzyczeć, co zrobi z pewnością, w końcu to ona od niego uciekała, chociaż nie miała żadnego powodu!
- Kurwa mać, Chloe – Powiedział zdenerwowanym głosem łapiąc ją od razu za nadgarstek, ale niezbyt mocno (w dodatku w tych swoich rączkach to on musiał mieć mało siły, nie), żeby mu tylko kolejny raz nie próbowała uciekać, niech się teraz lepiej tłumaczy – Mogłabyś mi wyjaśnić czemu ode mnie kurwa uciekasz? Bo ja już się zajebiście pogubiłem w tym wszystkim.

4Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Pon Kwi 29, 2013 5:24 pm

Chloé

Chloé
No, ale o co chodzi... Przecież po to ich wywieźli na to zadupie, żeby się uczyli z mocy swoich korzystać! A Diego tym teleportowaniem się, to chyba nikomu jeszcze krzywdy nie zrobił. Gorzej by było, jakby na takie nieodpowiedzialne teleportacje, dzieci zabierał, a potem, niby to przypadkowo, gdzieś na autostradę wyrzucał. Więc niech się już przestanie tak martwić i męczyć ludzi, bo pewnie mieli go dosyć, kiedy po raz osiemnasty o Kloe pytał. No wiesz Poks, ja nie oglądam filmów romantycznych, naprawdę nie wiem, jak to się powinno potoczyć, to teraz gdzieś będzie punkt pierwszy, z tego twojego planu, ta?
Nieważne! Jak trzeba było uciekać, to się jej motor w dupie uruchamiał. Biegła i biegła, a jak chwilę wytchnienia znalazła, to on jej ją zniszczył.
- No a co zrobić powinnam? Stać tam i patrzeć się na ciebie, jak sroka w gnat? - No trochę nie rozumiała. Wolała uciec, niż pożartą przez krępującą ciszę zostać. I on chyba też! No stało się, a teraz już bez tego dziwnego uczucia, przy Diego nie będzie mogła się normalnie zachowywać. Jaki sens miało jechanie po jego wygórowanym ego, skoro on wiedział już, że to tylko forma wyparcia? Boże, taki dramat!

5Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Pon Kwi 29, 2013 7:01 pm

Diego

Diego
Powtarzali Diegowi, że od używania mocy są zajęcia, na które, powiedzmy szczerze, uczęszczał jak odbywały się w godzinach popołudniowych, bo był na nie w stanie wstać, ale jak były zbyt późno to też mu się zbytnio marnować czasu na nie nie chciało. Pewnie dlatego początkowo wszędzie gdzie się teleportował zostawiał dosłownie cząstkę siebie, a pewnie po całej Romie i Rezydencji walało się jego mięso z ciała. Kto by się tym jednak przejmował, skoro byli tacy fajni uzdrowiciele, którzy nie dość, że go składali w całość to jeszcze robili magiczne sztuczki, aby wszędzie blizn nie miał. Kochani. Nienawidzą go za to wszystko pewnie mocno.
- Mogłabyś się zachowywać normalnie tylko już bez tego całego udawania - Mruknął, pewnie za to za chwilę na niego nakrzyczy. Tak sobie myślał, że niezależnie co by powiedział pewnie i tak będzie na niego zła, a on biedny nie ma pojęcia dlaczego. Przecież skoro już sobie wyjaśnili pewnie sprawy to po co dalej się zachowuję jak idiotka, powinno być jej nawet lżej, nie będzie się czuła dziwnie ani skrępowana. W jego oczach to się zbyt wiele między nimi nie zmieni, ot, jakieś szczegóły - Albo powiedz mi chociaż czego chcesz, a może wszystko stanie się prostsze? - Niepewne pytanie z lekkim uśmiechem na ustach. Ach, Diego to sie chyba nie łapał w tym wszystkim. Za grosz wyczucia i zrozumienia.

6Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Pon Kwi 29, 2013 7:35 pm

Chloé

Chloé
Do tej pory Chloe właśnie się nie czuła skrępowana! Było jej całkiem fajnie, mogła sobie po cichu do Diego wzdychać, a on mógł jej bez zastanowienia walić teksty z podtekstami. I nikt by nie ucierpiał, bo Klołce kiedyś w końcu by przeszło! Znalazłaby sobie innego fagasa, kobiety zmienne są, a ona całe życie miała, na zmienianie zdania. Ale nie! Lightwood musiał wszystko teraz zjebać, swoim niewyparzonym językiem i egoizmem! Dupek popierdolony! Jak ona teraz ma się normalnie zachowywać? Wcześniej panowała nad rumieńcami, nad drżeniem głosu, rąk, no nad wszystkim, a teraz on jej uświadomił, że to wszystko nie miało sensu. To ją chyba rozzłościło najbardziej. Że jej wszystkie działania, przez długi język Bambie, po prostu straciły swój sens.
- Chce iść spać. - Mruknęła pod nosem, bo naprawę miała ochotę się teraz położyć. Zakopać w poduszkach i pod kołderką i udawać, że dzisiaj z łóżka jeszcze nie wstała. A jutro poszuka sobie innej szkoły, gdzieś w Norwegii najlepiej, bo ona daleko od Australii była.

7Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Wto Kwi 30, 2013 2:14 pm

Diego

Diego
Oh, teraz to nagle wszystko była wina Diega! Przecież on chciał dobrze, nawet bardzo i to on teraz był tak właściwie poszkodowany. No dobra, okej, była to Chloe, ale w jego oczach świat wygląda inaczej niż jest naprawdę. W końcu był kochany, Klołka powinna mu paść w ramiona, wyznać mu miłość, być szczęśliwa, że ma takiego słodkiego i przystojnego chłopaka, za którym szaleją wszystkie laski włączając też jej przyjaciółkę (tak, mowa tu o Bambusie), a on by miał uczucie spełnienia dobrego uczynku. Byłoby fajnie. Ale nie, bo nagle Chloe jakby się te uczucia do niego odwidziały. Diego trochę stracił swojej pewności siebie zastanawiając się czy, aby po prostu ona go nie chce zwyczajnie spławić, ale nie wie jak. Przecież mogłaby powiedzieć po prostu szczerze, że go Bambus w chuja zrobiła! Chociaż trochę to nie zgadzało się z jej początkowym zachowaniem. Kurwa, Diego miał przez nią taki mętlik w głowie, że już nawet nie miał siły nad tym wszystkim myśleć ani próbować ją przekonywać do powiedzenia czegoś szczerze.
- Jeżeli tak bardzo tego chcesz to mogę Cię zabrać do pokoju – Się poddał chłopak i zaniechał prób zrozumienia tej oto stojącej przed nim kobiety. Wykonał jakiś nieznaczny ruch w jej stronę, jakby chciał ją objąć albo chociaż złapać za rękę, ale szybko doszedł do wniosku, że zaraz się na niego o to zdenerwuje i stanął przed nią z rękami w kieszeniach trochę wkurwiony, ale przecież nie będzie tego po sobie okazywał.

8Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Nie Maj 05, 2013 10:31 pm

Chloé

Chloé
I po co właściwie Diego nadal z nią rozmawiał? Jaki miał cel w tym, że ją do pokoju zaprowadzić chciał? Przecież aż tak głupi być nie mógł. Wiedział, że na żadne łóżkowe podboje. To by było chyba całkowite poniżenie, jakby się tak z nim puściła. O nie, tak nie będzie, niech on sobie nawet nie wyobraża. Jeśli on miał mętlik, to nawet nie chce wiedzieć, co ona miała. Jej głowa była pusta, a za chwilę bombardowały ją myśli przeróżne. Obijały się gdzieś o czaszkę i kiedy w końcu już myślała, że wie, co ma zrobić, co ma powiedzieć, uciekały jej. Wylatywały z prędkością światła.
Chciała znowu rzucić się w ten szaleńczy bieg, ale nieważne, gdzie by uciekła, on by ją dopadł. Tak dosłownie, albo pojawi się w jej myślach, przed oczami, jako zjawa.
- Nie ważne, Diego. Nie drąż. - I bardzo możliwe, że się teraz Chloe głupio zachowywała, ale chyba nie do końca sobą była, na dosłownie kilka sekund, chwyciła rękę chłopaka, kiedy tak nią majtał i nie wiedział co z nią zrobić. Ale fala oprzytomnienia kiedyś musiała ją zalać. Taka była kolej rzeczy. A teraz już trochę spokojniej mogła się wycofać. Może iść za nią, może iść w całkiem inną stronę, może nagle zniknąć. Pozostawiła mu wybór. Nie chciała się narzucać, ale chyba miała nadzieję, że jednak z nią pójdzie. Nie. Za nią brzmiało zbyt despotycznie. Z nią. Po prostu z nią. Dlatego spojrzała na niego jeszcze. I uśmiechnęła się. Tak po prostu. Tak, jak się zawsze uśmiechała.

zt

9Parking przy Centrum Szkoleniowym Empty Re: Parking przy Centrum Szkoleniowym Wto Maj 07, 2013 6:56 pm

Diego

Diego
Staraj się być tu dobrym i miłym człowiekiem, a zaraz Cię oskarżą o jakieś okropne intencje. Nie wiem co było złego w tym iż stał z nią i rozmawiał. Nawet jeśli już zaprzestał prób zrozumienia Chloe albo wyjaśnienia jej, że wcale nie powiedział jej o tym co wie, po to, aby triumfować lub jeszcze bardziej karmić swoje ego, naprawdę nie chciał by chodziła ona struta, czuła się przez niego niedoceniana czy ignorowana, ogólnie rzecz biorąc, żeby uczucia jakimi go darzyła źle wpływały na jej życie, tylko właśnie po to, aby była szczęśliwa. Już odrzucając te kwestię, skoro go jednak Douval, jego zdaniem, nie kochała i próbowała spławić, to jeszcze niedawno byli przyjaciółmi i ze sobą rozmawiali, czemu miałoby się to zmienić? Co do pomocy, którą Diego dziewczynie kulturalnie zaoferował, nawet mu przez jego mały móżdżek nie przeszła myśl, że miałby ją wykorzystać w taki niecny sposób. Zwyczajnie doszedł do wniosku, że ona może być zmęczona tym całym biegiem, a on miał umiejętność teleportacji to mógł ją do jej pokoju podrzucić, żeby nie musiała iść przez całą rezydencje.
Więc nie drążył, nie kontynuował tematu, chociaż nic właściwie nie rozumiał. Nie potrafił pojąć z tego wszystkiego co się niedawno wydarzyło kompletnie nic i niczego nie był już pewien. Jeszcze wczoraj mógłby śmiało twierdzić, że Chloe go kocha, a teraz jednak doszedł do wniosku, że tak wcale nie jest, może mu Bambie głupich rzeczy nawkręcała, a może to Douval okłamała Bambusa albo jej się nagle wszelkie uczucia odwidziały. Nawet nie był pewien w tym momencie czy ona go choć lubi, nawet jego szczere chęci pomocy odrzuciła. Następnie dziewczyna postanowiła mu chyba jeszcze bardziej w tej jego głowie pełnej idiotycznych myśli namącić, złapała go za rękę, a później odwróciła się, ruszyła przed siebie i jeszcze się uśmiechnęła. Na pewno by jej nie zostawił, nieważne jak bardzo by był na nią zdenerwowany, przez to wszystko co się wydarzyło nie mógłby tak zrobić, bo by jeszcze sam wszystko popsuł, a wolał twierdzić, że to nie jego wina. Uśmiech już go całkowicie zbił z tropu i nie wiedział co ma myśleć, co było zajebiście wkurwiające, ale postanowił to zachować dla siebie i nie zaczynać rozmowy. Poszedł z nią, złapał ją za rękę i nawet niech nie próbuje go odrzucać.

/zt

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach