Staraj się być tu dobrym i miłym człowiekiem, a zaraz Cię oskarżą o jakieś okropne intencje. Nie wiem co było złego w tym iż stał z nią i rozmawiał. Nawet jeśli już zaprzestał prób zrozumienia Chloe albo wyjaśnienia jej, że wcale nie powiedział jej o tym co wie, po to, aby triumfować lub jeszcze bardziej karmić swoje ego, naprawdę nie chciał by chodziła ona struta, czuła się przez niego niedoceniana czy ignorowana, ogólnie rzecz biorąc, żeby uczucia jakimi go darzyła źle wpływały na jej życie, tylko właśnie po to, aby była szczęśliwa. Już odrzucając te kwestię, skoro go jednak Douval, jego zdaniem, nie kochała i próbowała spławić, to jeszcze niedawno byli przyjaciółmi i ze sobą rozmawiali, czemu miałoby się to zmienić? Co do pomocy, którą Diego dziewczynie kulturalnie zaoferował, nawet mu przez jego mały móżdżek nie przeszła myśl, że miałby ją wykorzystać w taki niecny sposób. Zwyczajnie doszedł do wniosku, że ona może być zmęczona tym całym biegiem, a on miał umiejętność teleportacji to mógł ją do jej pokoju podrzucić, żeby nie musiała iść przez całą rezydencje.
Więc nie drążył, nie kontynuował tematu, chociaż nic właściwie nie rozumiał. Nie potrafił pojąć z tego wszystkiego co się niedawno wydarzyło kompletnie nic i niczego nie był już pewien. Jeszcze wczoraj mógłby śmiało twierdzić, że Chloe go kocha, a teraz jednak doszedł do wniosku, że tak wcale nie jest, może mu Bambie głupich rzeczy nawkręcała, a może to Douval okłamała Bambusa albo jej się nagle wszelkie uczucia odwidziały. Nawet nie był pewien w tym momencie czy ona go choć lubi, nawet jego szczere chęci pomocy odrzuciła. Następnie dziewczyna postanowiła mu chyba jeszcze bardziej w tej jego głowie pełnej idiotycznych myśli namącić, złapała go za rękę, a później odwróciła się, ruszyła przed siebie i jeszcze się uśmiechnęła. Na pewno by jej nie zostawił, nieważne jak bardzo by był na nią zdenerwowany, przez to wszystko co się wydarzyło nie mógłby tak zrobić, bo by jeszcze sam wszystko popsuł, a wolał twierdzić, że to nie jego wina. Uśmiech już go całkowicie zbił z tropu i nie wiedział co ma myśleć, co było zajebiście wkurwiające, ale postanowił to zachować dla siebie i nie zaczynać rozmowy. Poszedł z nią, złapał ją za rękę i nawet niech nie próbuje go odrzucać.
/zt