utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Zielarnia Empty Zielarnia Sob Lis 17, 2012 3:09 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Zielarnia Via%20delacriox%20tumblr_thumb%5B2%5D
    Czyli hodujemy własne plantacje ziół. Bez skojarzeń.

2Zielarnia Empty Re: Zielarnia Sob Lis 24, 2012 8:48 pm

Thelma

Thelma
/

Przyszłam po zioło. Śpiewałam po drodze tę polską pieśń. Jedziemy po zioło, jedziemy po zioło, jedziemy! Zawsze chodzi mi ona po głowie, kiedy jestem w okolicy zielarni. Nie pamiętam tylko skąd ją znam. Ale nic. Odkryłam dziś nowy przepis na tartę ziołową, więc jestem po zioło.
Odkrywanie nowych rzeczy jest moim hobby, więc ekscytowałam się jak dziecko. Nie potrzebowałam nawet listy składników. Pamiętałam wszystkie i kolejno zbierałam świeże liście do miski. Nie zauważyłam nawet kiedy ogarnęło mnie tak duże skupienie. Tak się po prostu dzieje, że skupiasz się na czymś i sam nie wiesz kiedy to skupienie odgradza cię od świata tak bardzo, że każdy obcy bodziec podnosi ci ciśnienie. Jest kilka okropnych stron internetowych, gdzie najpierw szukasz różnic na obrazku, a potem wyskakuje ci wielka zakrwawiona twarz, w tle dudni przeraźliwy krzyk, i serce podskakuje ci do gardła. Nie wiem kto takie rzeczy wymyśla. Mnie one nigdy nie bawiły, a przecież wcale niewiele mi trzeba do śmiechu. Naprawdę niewiele. Wszystkie te dowcipy o babie przychodzącej do lekarza. Uwielbiam je. Przynajmniej przez ostatni miesiąc, wcześniej nie pamiętam.
Wracając do mojego skupienia, bo to wcale nie była jakaś dygresja nie związana z niczym. Skupiam się na ziołach, aż tu trzask! Przysięgam, że aż podskoczyłam. Nic, że to tylko drzwi. Na początku się nie myśli co to, tylko się reaguje. Kto wie, może to jakiś potwór, szatan czy coś. Ale nie, kiedy się odwróciłam okazało się, że to człowiek. Człowiek jak człowiek.
-Nie skradaj się tak.-rzuciłam, ale bez pretensji-Serce mi prawie wyskoczyło.-dodałam, podkreślając powagę sytuacji.

3Zielarnia Empty Re: Zielarnia Sob Lis 24, 2012 9:06 pm

Lucky

Lucky
/Z Centrum Szkoleniowego/

Nie napotkałem znów tej laski od automatu, ale trzeba by było to podciągnąć raczej pod dobre zakończenie sprawy. Bo po pierwsze to oznaczało, że wcale nie padła trupem z powodu niedoboru cukru, a po drugie dlatego że nie musiałem oglądać jej hipsterskiej facjaty. I miałem nadzieję już nigdy więcej nie oglądać, bo po co. Nie miałem zamiaru nic więcej robic w tej sprawie, a tym bardziej NIE ZAMIERZAŁEM DOWIADYWAĆ SIĘ CZY NA SERIO MA TĄ CUKRZYCOZĘ. Co mnie to. Ja się nie martwię. Ja dbam tylko o swoje cztery litery.
Postanowiłem, że najlepszym sposobem na zapomnienie o wszystkim będzie udanie się nad jezioro i postraszenie konusów. Srali w majtki jak widzieli Krakena co mnie zwyczajnie cieszyło. Znaczy nie żebym robił im jakąś krzywdę, nic im się nie działo. Ten... Znaczy co mnie czy się coś im działo, ale nie działo. Raz nawet pozwoliłem się pomacać po maskach jak wylegałem się na słońcu. Hehehe, czasem miałem wrażenie, że stanowię taką atrakcję jak Kałamarnica w hogwarckim jeziorze. Nie żebym czytał te denne książki. Albo filmy oglądał. JA OGLĄDAŁEM JEDYNIE HORRORY. Albo komedie.
Po drodze nad jezioro zboczyłem jednak z trasy bo wydawało mi się, że coś widzę. Pewnie jakieś zwidy, ale ktoś się skradał. Duma uderzyła we mnie jak Sandy w Nowy Jork - musiałem coś z tym zrobić! Może nawet zostać bohaterem! Nie żeby mi zależało, nie. Tak więc ruszyłem jak najciszej potrafiłem kiedy dobiegło mnie nucenie, nie kumałem ani joty z tego wszystkiego, ale to wydawało mi sie jeszcze bardziej podejrzane.
Niestety zostałem przyłapany. Kolejna laska, ale przynajmniej nie wyglądająca na hipsta. To na plus.
- Co robisz? - zapytałem zanim zdążyłem się powstrzymać. Nie powinienem być taki ciekawy! Powinienem być niedostępny i tajemniczy! Zawsze taki byłem. ZAWSZE. I wcale nie martwiłem się, że laska mogła dostać zawału. WCALE. - Ale żyjesz.

4Zielarnia Empty Re: Zielarnia Sob Lis 24, 2012 9:42 pm

Thelma

Thelma
No tak, żyłam. Może trochę przesadziłam z tym wyskakującym sercem.
-Żyję.-przytaknęłam-Trochę mnie poniosło z tym sercem, nie było aż tak strasznie.-machnęłam ręką, no bo jakoś głupio mi było robić z chłopaka potwora co straszy. Nie wyglądał na potwora. I dobra, skoro już sobie wszystko wyjaśniliśmy, znaczy, że on nie taki straszny, a mnie poniosło, to możemy o tym incydencie zapomnieć. Ja zapomnę na pewno, tylko jeszcze nie wiem kiedy. Czasem mi to pasuje. Zero wyrzutów sumienia, zero gnębiących wspomnień. Jestem szczęściarą.
-Zbieram zioła.-odpowiedziałam-Będę robić tartę ziołową. Wiesz, taką z serem i bakłażanem. Ma być pyszna, ponoć..-wzruszyłam ramionami.
-A ty co robisz?-uniosłam brew. Ja wiem czy on nie wyglądał na kogoś strasznego? Jakby się bliżej przyjrzeć? Nie chodzi o to, że jest czarny. Jesteśmy w końcu ludźmi z rozmaitymi talentami. Co jeśli on zieje kwasem, albo coś? No bo czemu się tak skradał? Normalnie to do czarnych nic nie mam. Są w porządku, mili ludzie. A takich ziejących kwasem nie znam nawet. Może też są w porządku? Ktoś miły i kwas? Nie pasuje. Ale nic. Nie bałam się go wcale. Jestem przecież świadoma swoich zdolności. Mogę skopać mu tyłek.

5Zielarnia Empty Re: Zielarnia Nie Lis 25, 2012 11:42 am

Lucky

Lucky
Poniosło ją. Spoko. Znałem znaczenie tego słowa, bo i mnie czasem ponosiło. Jak to każdego mężczyznę. Lubiłem w coś czasem grzmotnąć i rozwalić. Mogłem przysiąc, że w tamtym tygodniu nawet coś w zielarni rozpierdzieliłem! No niby głównie przez to, że nastąpiłem na grabie i przypierdzieliłem sobie w łeb nabijając sobie takiego guza, że mnie na chwilę zamroczyło i idąc w kierunku gwiazd wdepnąłem w wiadro, co potem poskutkowało utraceniem równowagi, upadkiem na jaką chwiejną taczkę i stoczenie się odrobinę z górki wpadając na ustawione w szeregu donice... No, ale pomijając mniej ważne szczegóły skoczyło się butem utkniętym w jeden szybce, co wyglądało jakbym w jakimś wandalicznym odruchu próbował kopnąć w zielarnie z półobrotu. Oczywiście uznałem to za zaplanowany zabieg. Tak mnie przyłapała jakaś babka w fartuchu i zakazała się tu zbliżać przez najbliższe pięć lat. Co oczywiście dzisiaj zignorowałem, bo robiłem tylko to co niedozwolone, nie.
- Łamię zasady! - odpowiedziałem na pytanie laski podążając na natłokiem swoich myśli. Tłumaczyć się nie zamierzałem, ale fajnie postawić sprawę jasno nawet jeżeli ktoś nie ogarnia. W tym w zasadzie też i ja. - A porcja dla jednej, czy dwóch osób? - zapytałem jeszcze, bo na samą myśl o jakimkolwiek żarciu robiłem się głodny. Nawet jeżeli przed niecałą godziną pochłonąłem pół w pół surowej zapiekanki, którą ktoś zostawił w kuchennym piekarniku. Drugie pół też bym jadł, gdyby przed tym mnie nie zeżarły wyrzuty sumienia, że ktoś przeze mnie... Znaczy co to mnie obchodziło! Nie zjadłem drugiego pół bo było okropne. Ale tarta mogła być dobra. - Bo mogę pomóc - zaoferowałem ponownie zanim zdołałem zastanowić się co robię. - W sensie i tak nie mam nic lepszego do roboty - dodałem jeszcze obojętnie. BO NIE JARAŁO MNIE GOTOWANIE. ZUPEŁNIE. Wcale nie lubiłem patrzeć jak rośnie ciasto, albo zapieka się ser, albo bulgoce świeża zupa. WCALE.

6Zielarnia Empty Re: Zielarnia Nie Lis 25, 2012 5:41 pm

Thelma

Thelma
Moje brwi podniosły się jeszcze wyżej, chyba razem z kącikami ust. Nie miałam pojęcia o jakich zasadach mówił, ale dobrze, zasady niby po to są, żeby je łamać. Byle nie wszystkie. Niektóre zasady są akurat potrzebne. Wątpię czy potrzebne są te, które złamał teraz. Ja ich chyba nie znałam, więc mogły być zbędne. Na ścianie obok łóżka miałam specjalny kącik na zasady. Przyklejonych tam było naście karteczek z jakimiś istotnymi sprawami, o których mogłam zapomnieć, a nie powinnam. Cisza nocna na przykład. Chociaż nigdy nie traktowałam jej poważnie, to jednak łamiąc tę zasadę niektórzy robili się nerwowi. Nie lubię nerwówki. Kładę się spać grzecznie. Przeważnie.
-Dobrze, tak trzymaj.-kiwnęłam twierdząco głową, jednocześnie unosząc kciuka ku górze w geście aprobaty. Mogłabym jeszcze poklepać go po ramieniu,. ale wiadomo, przestrzeń osobista święta rzecz.
-Znaczy dla czterech-odpowiedziałam. Na przepisy dla jednej czy dwóch osób szkoda mojego czasu! I pewnie nawet gdyby nie zaproponował pomocy to i tak chętnie bym się podzieliła swoim jedzeniem. Ja się lubię dzielić.
-Możesz?-powtórzyłam.-Świetnie, że lubisz gotować. Pomoc mi się przyda.-zapewniłam. I myślę, że niewiele jest lepszych rzeczy niż taki kulinarny duet. Dwoje ludzi gotujących z pasją.. on mi wyglądał na takiego, który mógłby mieć pasję, mimo tej całej obojętności. Pewnie po prostu nie chciał się narzucać.-Potrzebujemy jeszcze trochę lubczyku i oregano.-dodałam, rozglądając się po ziołach, szukając tych upragnionych.

7Zielarnia Empty Re: Zielarnia Nie Lis 25, 2012 6:06 pm

Lucky

Lucky
Mimowolnie się uśmiechnąłem kiedy powiedziała bym tak trzymał. Do tej pory się nie uśmiechałem więc od razu poczułem zmianę. I natychmiast przestałem. Nie powinienem tak łatwo ujawniać swoich emocji, tak się nie robi. No zwyczajnie nie robi. Nie ważne jak bardzo byłbym z siebie zadowolony takie zachowanie było naganne. Nie żeby ktoś mi ustalał zasady, po prostu tak było. Więc wzruszyłem jedynie ramionami. OBOJĘTNIE.
- Czemu dla czterech? - zainteresowałem się. O pytaniach na szczęście zasady nie mówiły. Chyba. Czasami sam się w nich gubiłem, ale nieważne. I tak musiałem się dowiedzieć dlaczego dla czterech, bo jeszcze przyjdzie do tego, że wplątam się w coś w co wplątać nie za bardzo mi się chce. Bo jednak duszą towarzystwa nie byłem, a cztery osoby to już tłum. Ale z drugiej strony jakaś nadzieja mówiła mi, że może te cztery to taka podpucha i może uda mi się załapać na trzy porcje. To byłby w sumie raj. - W ogóle jestem Lucky - przedstawiłem się podchodząc do roślinek i nie patrząc na laskę zacząłem skubać jakieś zielsko.
Chwilę później podałem jej dokładnie o to o co poprosiła.
- Wcale nie lubię gotować - oznajmiłem dla jasności i tak dalej. Nie chciałem by pozostawała w błędzie. BO JA NA SERIO NIE LUBIŁEM. To babskie zajęcie, a ja... - Jestem po prostu głodny. - Takie wytłumaczenie w moim odczuciu było idealne i miałem nadzieję, że załatwi całą sprawę.
Spojrzałem na laskę kontem oka przyglądając się podejrzliwie temu co robi. Wyglądała raczej na taką co klapie jęzorem, więc nie miałem pojęcia co mogę przy niej powiedzieć. W zasadzie nie istniała na świecie osoba, przy której mógłbym. Nie żebym potrzebował. Pff, doskonale radziłem sobie sam we wszystkim.
- A wzięłaś bazylię? Przy wyjściu widziałem też zerwany czosnek.

8Zielarnia Empty Re: Zielarnia Nie Lis 25, 2012 9:23 pm

Thelma

Thelma
Lubię tłum. Im nas więcej tym weselej, jak to się mówi. I chyba najlepsze imprezy są jednak w większym gronie? Chociaż też zależy jak na to patrzeć, bo jednak najbardziej wartościowe to we dwoje. Tłum jest zawsze spoko, tak czy inaczej. Dzisiaj się jednak go nie spodziewałam. Dzisiaj miałam w planach gotowanie, potem origami, jako, że znalazłam nową książkę w tym temacie, a dalej poćwiczę kickboxing i.. no mam jeszcze parę rzeczy na liście, tylko, że niby powinnam się oszczędzać. Nie przeciążać umysłu, jak to mi mówią, więc zobaczymy.
-Taki był przepis.-odpowiedziałam. Nawet gdyby nie był to i tak wzięłabym dwa razy więcej składników, żeby zrobić więcej. Lubię jak jest dużo. Człowiek wtedy wie, że żyje.
Lucky, Lucky. Zastanowiłam się odruchowo czy już kiedyś go poznałam. Zawsze się zastanawiam, chociaż zawsze wiem, że na marne. Uśmiechnęłam się więc uprzejmie, a zaraz podziękowałam za zioła.
-Jestem Thelma.-odpowiedziałam, kiedy już byłam pewna na procent 150, ze sobie go nie przypomnę.
-Naprawdę nie lubisz?-podpytałam. Dziwne było oferowanie swojej pomocy, kiedy się czegoś nie lubiło, ale w porządku. Niech nie lubi. Dobra, nie wiem czy to w porządku, bo jedzenie trzeba przygotowywać z sercem, żeby się udało. Zmartwiłam się trochę losem mojej/naszej tarty ziołowej. -Głody..-powtórzyłam-Dobre i to.-stwierdziłam w końcu, bo nawet jeśli nie wyjdzie, to on, skoro taki głodny, to zje i się nie zmarnuje.
-Wzięłam, tak. Tylko czosnku nie. Czosnek możesz zabrać, ok?-bo czemu miałby iść z pustymi rękoma, prawda?
-To co właściwie lubisz?-zapytałam, krocząc już w stronę kuchni. Szukam sobie nowego hobby i czekam na inspirację.

/kuchnia?

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach