1 Erika Bjoergen - Sasha Grey Sro Lut 27, 2013 9:57 am
Erika
Imię i nazwisko: Erika Gretchen Bjoergen
Wiek: 19 lat
Data urodzenia: 12 października
Wygląd: Sasha Grey
pewnie domyślacie się jak trudno było mi znaleźć odpowiednie (nie porno) zdjęcie
Historia: Generał Erik Bjoergen w wieku czterdziestu lat zdecydował, że chciałby mieć syna. A kiedy generał coś sobie postanawia, to natychmiast zaczyna wprowadzać to w życie. I nic nie jest w stanie mu w tym przeszkodzić. Wspólnie z batalionem opracował plan, uwzględniając wszystkie szczegóły (łącznie z wiekiem przyszłej matki) i już za trzy miesiące otrzymał szczęśliwą wiadomość, że zostanie ojcem. Dwanaście tygodni później dowiedział się jednak, że nawet najlepsze plany czasami zawodzą. Chociaż jego plan zawiódł po raz pierwszy. Chodziło o to, że na świat miała przyjść córka. Nie syn. Pewnie generał zdecydowałby się na drugą próbę, gdyby ta pierwsza nie przyniosła z sobą gorzki smak porażki. Nie chciał ujawnić przed innymi swojej słabości i uznał, że powinien przyjąć to co daje mu los z podniesioną głową, udając, że właśnie tak to wszystko sobie zaplanował.
Erika, nazwana oczywiście po swoim ojcu, okazała się w końcu końców, niezłym dzieckiem. W zasadzie idealnym. Matka tak jak było w planie szybko przekonała się, że życie z generałem nie jest dla niej i ulotniła się przy pierwszej okazji, więc Erika wychował jedynie ojciec. Cały czas w czynnej służbie, szkoląc rekrutów.
Od dziecka, mała miała styczność z bronią, sztukami walki, no i przede wszystkim z chłopakami w mundurach. Nie była brzydka, więc kiedy tylko była w odpowiednim wieku, zaczęły się romanse. Oczywiście skrupulatnie ukrywane przed ojcem, dla niego Erika zawsze pozostawała idealnym żołnierz... córką. Nie buntowała się, zawsze wypełniała rozkazy i zdecydowanie nie chciała mu przynieść wstydu. No, ale po raz kolejny nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Pewnego wieczoru, mając szesnaście lat, wymknęła się po kryjomu by udać się do najbliższego baru. Nie, ojciec jej nie nakrył. Po prostu kiedy tam dotarła, odrobinę się upiła i zaczęły się żarty z chłopakami. W którymś momencie Erika uniosła gest i udawała, że strzela do swojego kolegi. Wiecie, jak to dzieci czasem się bawią. Niestety jej palce wystrzeliły naprawdę.
Od trzech lat siedzi w Australii, wmawiając ojcu, że chciała po prostu zaciągnąć się do jakiejś szkoły wojskowej, gdzie nie będzie miała forów z powodu jego wysokiego stanowiska.
Talent: strzela z palców.
Charakter: Dla niej wszystko musi być tak jak w wojsku, nie ma zmiłuj. Idealnie ułożone, prosto od linijki, przygotowane w mgnieniu oka, bez zbędnych ozdóbek i pierdółek. Przepych nie jest dla niej, preferuje zwyczajną prostotę. Nie boi się niczego,unika tego co ją osłabia. Jest pyskata i czasami zbyt porywcza, ale nie w taki sposób który prowadziłby do niepotrzebnych problemów. Zazwyczaj wszelakie kłótnie wychodzą na jej korzyść. Ma w nosie to co inni o niej myślą, a sama najczęściej myśli o innych, jak o półgłupkach. Jej dzień przebiega zgodnie z wyznaczonym wcześniej harmonogramem i nawet najmniejsza nieścisłość w jej planie, wyprowadza ją z równowagi. Bardzo trudno z nią się żyje, szczególnie kiedy się jest blond barbie, których Erika zwyczajnie nienawidzi. Chętnie wytępiła by je wszystkie, co do jednej. Ale nie tylko je. Jest odrobinę rasistowska i wierzy w lepszą rasę, a otrzymanie talentu jeszcze bardziej ją utwierdziło w tym przekonaniu. Uważa siebie za lepszą. Nie wiem czy istnieje ktoś albo coś, co potrafiłoby zmienić jej zdanie. W zasadzie tyle by już było z jej najważniejszych cech, może później jeszcze coś dopiszę.
Grupa: kinetycy
Poziom zaawansowania: średni
Wiek: 19 lat
Data urodzenia: 12 października
Wygląd: Sasha Grey
pewnie domyślacie się jak trudno było mi znaleźć odpowiednie (nie porno) zdjęcie
Historia: Generał Erik Bjoergen w wieku czterdziestu lat zdecydował, że chciałby mieć syna. A kiedy generał coś sobie postanawia, to natychmiast zaczyna wprowadzać to w życie. I nic nie jest w stanie mu w tym przeszkodzić. Wspólnie z batalionem opracował plan, uwzględniając wszystkie szczegóły (łącznie z wiekiem przyszłej matki) i już za trzy miesiące otrzymał szczęśliwą wiadomość, że zostanie ojcem. Dwanaście tygodni później dowiedział się jednak, że nawet najlepsze plany czasami zawodzą. Chociaż jego plan zawiódł po raz pierwszy. Chodziło o to, że na świat miała przyjść córka. Nie syn. Pewnie generał zdecydowałby się na drugą próbę, gdyby ta pierwsza nie przyniosła z sobą gorzki smak porażki. Nie chciał ujawnić przed innymi swojej słabości i uznał, że powinien przyjąć to co daje mu los z podniesioną głową, udając, że właśnie tak to wszystko sobie zaplanował.
Erika, nazwana oczywiście po swoim ojcu, okazała się w końcu końców, niezłym dzieckiem. W zasadzie idealnym. Matka tak jak było w planie szybko przekonała się, że życie z generałem nie jest dla niej i ulotniła się przy pierwszej okazji, więc Erika wychował jedynie ojciec. Cały czas w czynnej służbie, szkoląc rekrutów.
Od dziecka, mała miała styczność z bronią, sztukami walki, no i przede wszystkim z chłopakami w mundurach. Nie była brzydka, więc kiedy tylko była w odpowiednim wieku, zaczęły się romanse. Oczywiście skrupulatnie ukrywane przed ojcem, dla niego Erika zawsze pozostawała idealnym żołnierz... córką. Nie buntowała się, zawsze wypełniała rozkazy i zdecydowanie nie chciała mu przynieść wstydu. No, ale po raz kolejny nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Pewnego wieczoru, mając szesnaście lat, wymknęła się po kryjomu by udać się do najbliższego baru. Nie, ojciec jej nie nakrył. Po prostu kiedy tam dotarła, odrobinę się upiła i zaczęły się żarty z chłopakami. W którymś momencie Erika uniosła gest i udawała, że strzela do swojego kolegi. Wiecie, jak to dzieci czasem się bawią. Niestety jej palce wystrzeliły naprawdę.
Od trzech lat siedzi w Australii, wmawiając ojcu, że chciała po prostu zaciągnąć się do jakiejś szkoły wojskowej, gdzie nie będzie miała forów z powodu jego wysokiego stanowiska.
Talent: strzela z palców.
Charakter: Dla niej wszystko musi być tak jak w wojsku, nie ma zmiłuj. Idealnie ułożone, prosto od linijki, przygotowane w mgnieniu oka, bez zbędnych ozdóbek i pierdółek. Przepych nie jest dla niej, preferuje zwyczajną prostotę. Nie boi się niczego,unika tego co ją osłabia. Jest pyskata i czasami zbyt porywcza, ale nie w taki sposób który prowadziłby do niepotrzebnych problemów. Zazwyczaj wszelakie kłótnie wychodzą na jej korzyść. Ma w nosie to co inni o niej myślą, a sama najczęściej myśli o innych, jak o półgłupkach. Jej dzień przebiega zgodnie z wyznaczonym wcześniej harmonogramem i nawet najmniejsza nieścisłość w jej planie, wyprowadza ją z równowagi. Bardzo trudno z nią się żyje, szczególnie kiedy się jest blond barbie, których Erika zwyczajnie nienawidzi. Chętnie wytępiła by je wszystkie, co do jednej. Ale nie tylko je. Jest odrobinę rasistowska i wierzy w lepszą rasę, a otrzymanie talentu jeszcze bardziej ją utwierdziło w tym przekonaniu. Uważa siebie za lepszą. Nie wiem czy istnieje ktoś albo coś, co potrafiłoby zmienić jej zdanie. W zasadzie tyle by już było z jej najważniejszych cech, może później jeszcze coś dopiszę.
Grupa: kinetycy
Poziom zaawansowania: średni