utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Idź do strony : Previous  1, 2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

26Pustkowie - Page 2 Empty Re: Pustkowie Pią Lut 15, 2013 7:25 pm

Lucky

Lucky
Każdemu może zdarzyć się utknięcie w automacie, żadna nowość. No nie każdy miesza w to jeszcze swoje macki, ale mniejsza z tym. Macki Lucky'ego były wyjątkowe i mógł je wsadzać gdzie mu się podoba. Zwłaszcza do automatu. W zasadzie Lucky nie pamiętał o tamtym wydarzeniu, wiedział jedynie że z jakiegoś niewyjaśnionego powodu nie lubi Chloe. To mu wystarczało.
Panika Bambusa była zabawna. Lucky z chęcią popatrzyłby na nią dłużej dlatego też nie palił się do pomagania. No dobra, po cichu się palił, bo przecież każdy chłopak chce w pewnym momencie swojego życia być bohaterem. Ale nie chce się też z tym ujawniać, nie. Dlatego nie jest.
- W końcu sama zejdzie - odpowiedział beztrosko Bambusowi. - Za godzinę lub dwie. - Jak on umiał pocieszać. No ale co? Na siłę je zdejmować? Do Lucky'ego nigdy żadna pijawka się przyczepić nie ważyła, w końcu był panem stworzeń morskich, nie było szans. W każdym razie ani soli, ani wódki nie miał przy sobie, żeby sie tych pijawek sposobem pozbyć.
Dlatego nie zrobił nic.

27Pustkowie - Page 2 Empty Re: Pustkowie Nie Lut 17, 2013 10:15 pm

Happy

Happy
//

Ciężko jest kogoś znaleźć kiedy się potrzebuje. Happy obeszła chyba całą rezydencję trzy razy, dzwoniła, pisała, pytała i nic! Po Lucy ślad zaginął! Ale nie poddała się dziewczyna i obeszła ogrody, coś tam jeszcze. W końcu już sama nie wiedziała, czy szuka brata już tylko po to, żeby go znaleźć, czy faktycznie coś od niego chce.
Dopiero któryś z wizjonerów podpowiedział jej gdzie szukać i był. Znalazł się Lucky, w towarzystwie mokrych panienek. Sobie wybrał zły czas na podryw, bo zdenerwowana Happy nie zamierzała mu teraz odpuszczać. Westchnęła zirytowana i podeszła do brata odrobinę szybszym krokiem. Kiedy była już wystarczająco blisko machnęła dziewczynom na przywitanie, a Luckiemu rzuciła złowrogie spojrzenie.
-Może być odbierał?-rzuciła, bo serio, co jak co. Jak ktoś ma telefon, a nie odbiera to to wkurwia. Jak ktoś ma telefon, a go nie nosi to to też wkurwia, więc nie ma wymówek.
-Chodź. Dziewczyny się nie obrażą, nie?-uśmiechnęła się do koleżanek, a brata ponaglająco klepnęła po ramieniu i ruszyła w wybranym przez siebie kierunku. Niech nie waży się ja olać! Całe szczęście, ze kiedy tylko Lucky się znalazł, przypomniała sobie co właściwie chciała.

/gdzieś go zabrała, możesz wybrać :D

28Pustkowie - Page 2 Empty Re: Pustkowie Nie Lut 17, 2013 11:38 pm

Chloé

Chloé
Noo, trochę mi się długo pisało tego posta i wyszło jak wyszło, ale to chyba lepiej, bo poks chce przecież bambusa.
A dla Chlo cała ta sprawa już była przegrana, nie było mowy o uratowaniu Bambie, już jej trzeba było wybrać ładny nagrobek, wieniec i odpowiednią aranżację highway to hell. I WIDZIAŁAM TO Z TLENIONĄ BLONDYNĄ MIL! Kloc wcale nie jest blondyną, tylko ma kolorowe włosy, ale nieważne. Przyjrzała się nodze koleżanki trochę uważniej i dźgnęła to stworzonko. Czarne takie było i ruchliwe. Zaczęła dźgać je po chwili namolniej, aż w końcu złapała i pociągnęła w swoją stronę.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, O BOŻE BAMBIE ODLECIAŁO!!!! - Wrzasnęła jak wariatka i rzuciła tą obślizgłą pijawkę gdzieś za siebie. Podskoczyło jej ciśnienie, maksymalnie jej podskoczyło. - Bambie, chodźmy już gdziekolwiek, nie możemy tu zostać, ta pijawka się na nas zemści. - Bardzo poważnie powiedziała i szybko pozbierała ubrania, nawet jej nie ruszyło odejście Lucjana, bo on był przecież głupi, zdaję sobie sprawę, że to najdurniejszy post w całej mojej karierze, będą pewnie gorsze, nieważne. Więc obrała się szybciutko i pociągnęła bambusową rękę.

29Pustkowie - Page 2 Empty Re: Pustkowie Pon Lut 18, 2013 2:08 pm

Bambie

Bambie
Panika to chujowa sprawa. Zwłaszcza jeśli panika ci się udziela od jakieś wariatki, która pierwszy raz do czynienia ma z pijawką, a ty nie. I wiesz jak trzeba się zachowywać, a jednak mało się nie popłaczesz i tylko czekasz aż to obrzydlistwo odpadnie. I to właśnie spotkało Bambusa. I właśnie przez to Bambusowi było gorzej wstyd niż za całowanie się z wrogiem kumpla czy całowanie się z kimkolwiek kiedy to podobnież było się zakochanym na amen w innym. Cóż była Reidówną, mogła mieć swoje dziwactwa nie. Tak czy siak najgorzej wstyd jej się zrobiło jak tamta, chyba siostra Pumpkina, spojrzała na nie i jej spojrzenie jasno mówiło, że są żałosne i że najpewniej podrywają w ten żałosny sposób jej brata. Oh gdyby Bambie była w innej kondycji! A tak zestresowana nie zrobiła nic, tylko odpowiedziała wrogim spojrzeniem.
- Ta chodźmy - mruknęła bez humoru, podnosząc się. Naciągnęła na siebie spodenki i uśmiechnęła niemrawo do Chloe. Miała nadzieje, że ona też już ma lepszy humor. Bambusowi znów zaczynało być przykro.
Ale akurat doszła wiadomość o imprezie i Bambus zechciał o wszystkim zapomnieć. Zabawa! Zabawa! Po co przejmować się tym co złe. Nadała cel wyprawy i pociągnęła Klo.

kóniec

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach