26 Re: Pustkowie Pią Lut 15, 2013 7:25 pm
Lucky
Każdemu może zdarzyć się utknięcie w automacie, żadna nowość. No nie każdy miesza w to jeszcze swoje macki, ale mniejsza z tym. Macki Lucky'ego były wyjątkowe i mógł je wsadzać gdzie mu się podoba. Zwłaszcza do automatu. W zasadzie Lucky nie pamiętał o tamtym wydarzeniu, wiedział jedynie że z jakiegoś niewyjaśnionego powodu nie lubi Chloe. To mu wystarczało.
Panika Bambusa była zabawna. Lucky z chęcią popatrzyłby na nią dłużej dlatego też nie palił się do pomagania. No dobra, po cichu się palił, bo przecież każdy chłopak chce w pewnym momencie swojego życia być bohaterem. Ale nie chce się też z tym ujawniać, nie. Dlatego nie jest.
- W końcu sama zejdzie - odpowiedział beztrosko Bambusowi. - Za godzinę lub dwie. - Jak on umiał pocieszać. No ale co? Na siłę je zdejmować? Do Lucky'ego nigdy żadna pijawka się przyczepić nie ważyła, w końcu był panem stworzeń morskich, nie było szans. W każdym razie ani soli, ani wódki nie miał przy sobie, żeby sie tych pijawek sposobem pozbyć.
Dlatego nie zrobił nic.
Panika Bambusa była zabawna. Lucky z chęcią popatrzyłby na nią dłużej dlatego też nie palił się do pomagania. No dobra, po cichu się palił, bo przecież każdy chłopak chce w pewnym momencie swojego życia być bohaterem. Ale nie chce się też z tym ujawniać, nie. Dlatego nie jest.
- W końcu sama zejdzie - odpowiedział beztrosko Bambusowi. - Za godzinę lub dwie. - Jak on umiał pocieszać. No ale co? Na siłę je zdejmować? Do Lucky'ego nigdy żadna pijawka się przyczepić nie ważyła, w końcu był panem stworzeń morskich, nie było szans. W każdym razie ani soli, ani wódki nie miał przy sobie, żeby sie tych pijawek sposobem pozbyć.
Dlatego nie zrobił nic.