utalentowani
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Pokój 008 - Bibi & Flo Sro Gru 05, 2012 9:05 pm

Mistrz Gry

Mistrz Gry
część bibi:

    zawalona jest poduszkami, utrzymana w jasnych barwach, z szafy wysypują się buty


Pokój 008 - Bibi & Flo Tumblr_lzvdxyCRYM1qb95qbo1_500

część florki:

    przystrojona we wspomnienia, zamknięta dwoma oknami


Pokój 008 - Bibi & Flo Tumblr_mfq4eyL6N11qze8quo1_500_large



Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Sty 20, 2013 10:31 am, w całości zmieniany 1 raz

2Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Nie Gru 30, 2012 4:13 pm

Brigitte

Brigitte
nowa data!

Tym razem nie mogłam spać u Nikołaja, z czym mi było oczywiście jak zwykle smutno. W ogóle go nie widziałam całe trzy dni, a dziś zamiast miłego wieczoru mieliśmy jego współlokatora opowiadającego nam o.. o czymkolwiek nam opowiadał i tak mało słuchałam, bo rozkładałam pranie Nikosia po jego szafie. A że miał w szafie wielki bałagan, musiałam przy okazji zająć się też układaniem! Trzy dni się nie widzieliśmy, a on nie mógł powiedzieć Anotsiowi, żeby sobie poszedł. Rozmawiali o jakimś sporcie, którego nazwy nie pojmę. Rozmawiali długo, później Antoś chciał się dowiedzieć czy moja koleżanka zechciałaby mieć go jako kolegę "z bonusem", a ja się oburzyłam, bo przecież ostatnio już ją przeleciał i przez niego płakała! Skąd się biorą tacy chłopcy! I jaka ja jestem szczęśliwa, że mam jednego, który taki nie jest.
Ale ja się umiem ładnie okłamywać!
Kiedy w końcu Antoś wychodził, natrafił na opiekuna dyżurującego. A ten nie pozbył się Antosia tylko mnie, wprawdzie było już późno - może nawet na dobrze wyszło! Nawet nie wzięłam nowych rzeczy Nikołaja do prania! A niech ma! W ogóle się nie starał o to, by nam było miło, zjadł moją kanapkę i nawet raz mnie nie przyszedł przytulić. Można oficjalnie powiedzieć, że byłam na niego troszeczkę zła. Ale tak tylko troszeczkę, żeby można się było ładnie pogodzić!
- O, jesteś! - zdziwiło mnie to? Nie, raczej nie powinno, ale nie umiem skupić się na dwóch rzeczach na raz, wiec może nie usłyszałam, że Florka dziś zostaje w pokoju. Pewnie pisałam smski do Nikołaja. Odłożyłam koszyk po praniu obok drzwi i westchnęłam. - Flo, jestem dziś bardzo smutna, pociesz mnie proszę!
Flo, pociesz mnie proszę, Flo znajdź te lody czekoladowe co je schowałaś!

3Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Nie Gru 30, 2012 4:24 pm

Flo

Flo
/zaczynam!

1 listopad. Zaczęło się. Zbliżały się nieubłaganie. Modliłam się, aby ten miesiąc nie nadszedł. Dlaczego nie można go pominąć? Albo dlaczego po prostu nie mogłabym go przespać? Ha, zapewne zastanawiacie się czym się tak stresuję... Otóż odpowiedź jest banalnie prosta - egzaminami! Byłam tu od prawie pół roku i to były moje pierwsze zaliczenia w tym miejscu. W liceum do wszystkiego podchodziłam na tak zwanym "lajciku", aczkolwiek tu było inaczej. Spinałam się na samą myśl o tym, że ktoś miałby sprawdzać moje umiejętności, które, hm no cóż, nie były zbyt zadowalające. Obiecałam sobie, że od listopada spinam dupę i zabieram się do roboty, bo ileż można się opieprzać?! Zgodnie ze swoim założeniem wstałam bardzo wcześnie i wyruszyłam do biblioteki. Założyłam nawet okulary, coby wyglądać mądrzej i dojrzalej. Żadnej wady nie mam, rzekłabym nawet, że mam wręcz sokoli wzrok! Acz pozory trzeba stwarzać! Jednak powinnam mierzyć siły na zamiary i pospać choć odrobinę dłużej. Może wtedy nie zasnęłabym z nosem w książce już po pierwszych 15 minutach... Ocknęłam się po niemalże godzinie.
- Dobrze zaczęłam - mruknęłam sama do siebie, starając się ze wszystkich sił skupić na tym, co miałam dziś do zrobienia. Kiepsko mi szło. To chyba nie był mój dzień. Spasowałam. Nauka zawsze przychodziła mi z trudnością. Chyba powinnam zacząć brać jakieś witaminy, bo z moim rozkojarzeniem daleko nie zajadę. Nieco przybita udałam się na zajęcia, a po nich do pokoju. Bibsonka nie było, więc rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszce. Podniosłam głowę dopiero, gdy usłyszałam nadejście przyjaciółki. Zapewne musiałam być bardzo czerwona. Dobrze, że przyszła - omal się nie udusiłam!
- Jestem i chyba nie potrafię się uczyć albo jestem wybitnie głupia - stwierdziłam ni z gruszki ni z pietruszki, od razu zaczynając wyrzucać swoje żale. Podparłam się łokciem i wbiłam wzrok w Bibi. - Przez egzaminy? - spytałam odrobinę głupio, bo wydawało mi się, że tylko ja się tym przejmuję. Wszyscy inni mieli to w czterech literach. Może ja też powinnam? Może one są banalnie proste, a ja tylko niepotrzebnie się stresuje?

4Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Nie Gru 30, 2012 4:41 pm

Brigitte

Brigitte
Och, akurat ja nie miałam tego wszystkiego gdzieś. Jestem przykładem dziewczyny, która więcej czasu spędza w mieście w bibliotece zakuwając do szkoły, którą prowadzi przez internet, niż w Rezydencji, gdzie przecież egzaminy też nie są specjalną łatwością.
- Egzaminy..? - i nagle się zapowietrzyłam - Och, Flo to na pewno przez egzaminy! To dlatego, że nie spędzam z nim już tyle czasu! On mnie musi tak mocno nie lubić, poczekaj- musiałam oczywiście napisać mu smska o tym, jak go bardzo kocham i że jestem głupia, bo chciałam być zła, ale już nie jestem, bo jakbym mogła na niego! i że umiem pisać szybko, tak samo jak szybko mówić, to kiedy odwróciłam się do Flo, ona nawet nie zdążyła jeszcze przewrócić oczkami, zmienić poduszkę, figurę, czy coś. - No już! O, ty jesteś skarbem na prawdę! Przecież co ja bym bez Ciebie zrobiła! - chciałam rzucić sie na nią i ją wyściskać, bo brakło mi uścisków od trzech dni :ccc i właśnie to zrobiłam, czyli z uśmiechem się wbiłam do niej na łóżko i przytuliłam lenia, któremu się oczywiście nie zachciało wstać wcale.
- Wiesz co! W związku z tym, dziś nie ma uczenia! Zrobimy sobie salon pięknoości i przegadamy całą noc! - czyli to czego Florka oczekiwała, zalegając na łóżku, czyż nie?

5Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Nie Gru 30, 2012 4:56 pm

Flo

Flo
- Hęęęęę? - wyrwało mi się, bo na początku nic nie zrozumiałam z jej słowotoku. Zamrugałam kilkakrotnie i dopiero po chwili spłynęło na mnie olśnienie! Właściwie ostatnio wszystko kręciło się wokół jednej osoby w życiu Bibi. A bynajmniej takie miałam wrażenie. - Nikołaj - bardziej stwierdziłam, aniżeli spytałam i tylko cichutko westchnęłam, z niemałym szokiem wpatrując się w to, jak jej palce szybko ślizgają się po klawiaturze telefonu. Kiedy dziewczyna władowała mi się do łóżka i omal zgniotła, odwzajemniłam automatycznie uścisk i uśmiechnęłam się. Aczkolwiek tylko na momencik. Spochmurniałam po jej ostatnich słowach.
- Jak to nie ma uczenia? Ale przecież... No przecież musimy to zaliczyć. Przecież trzeba... Przygotować się trzeba... Musimy... - zaczęłam się motać, aż w końcu machnęłam ręką i rozpromieniłam się. - Wiesz co? Masz rację! Mamy jeszcze trochę czasu do tego wszystkiego - długo Bibi musiała mnie przekonywać do zaniechania nauki, czyż nie? Acz życie jest piękne, trzeba robić przyjemne rzeczy i bynajmniej nauka do nich nie należała. Wychyliłam się nagle zza łóżka i opuściłam głowę w dół, coby mieć widok na śmietnik pod nim, bo wpadł mi do głowy pewien pomysł.
- Gdzieś to tu miałam... - wyjęczałam i dopiero po chwili przestałam nurkować pod łóżkiem. - Paaaatrz co mam! - rzuciłam z triumfalnym uśmieszkiem, machając jej przed nosem butelką wódki. Niezbyt pełną, było może trochę więcej niż połowa, no tak z 3/4, ale nie gardźmy! - Wypiłam za mało na urodzinach Jelonki - wyjaśniłam szybko skąd pomysł na picie w tygodniu. Zresztą, dżentelmeni piją codziennie tylko nie przed 12, ot co!

6Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Nie Gru 30, 2012 5:16 pm

Brigitte

Brigitte
Nikołaj był centrum mojego wszechświata, nic dziwnego, że wszystko co mówię ma jakiś odnośnik do niego. Jeżeli mówię o chłopcach innych to podaję ich wszystkie dane osobowe, żeby ich nikt nie pomieszał z Nikosiem! Nawet on sam.
Wpatruję się w twarz mojej przyjaciółki i nie rozumiem, o czym ona do mnie mówi. Musimy, musimy.. ale co znowu!Na szczęście szybko się dziewczyna naprowadza na dobre wody i zaczyna mówić z sensem. - No pewnie, zresztą, wcale się nie przejmuj! Bylebyś nie używała mocy na ludziach, których lubisz i wszystko będzie ok!- no bo w gruncie rzeczy Flo miała straszną moc, jak to dobrze, że ja umiem łatać siniaki! Popatrzyłam na nurkującą koleżankę, a cała sie śmieję chociaż nie wiem dlaczego. A tak, bo jestem głupiutka.
- Hihi - zapiszczałam wesoło na widok zdobyczy Florki - A ty niegrzeczna, skąd ty to masz!- zaśmiałam się słysząc odpowiedź. Ja urodzin Bambusa prawie nie pamiętam! I czasami dobrze jest nie pamiętać!
- Czy to zdrowe? Tak tuż po smuteczkach?- dopytałam się, minę natomiast miałam aż za bardzo radosną, by odpowiedź mogłaby być NIE. Wywołałaby wtedy skutek podobny do tego, gdy zabierzemy małemu dziecku z rączki zabawkę. Smutek, a później krzyk i zgrzytanie zębów!
Swoją drogą nie lubię wódki, bo wystarczy że zapomnę że już trzy łyki robią ze mnie najebuskę-świruskę, a kolejny dzień mam gwarantowany najgorszy!
- Ej, masz właściwie coś do zjedzonka? Bo ja już od obiadu nic nie jadłam! - to będę szybciej łatwa, a co.

7Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Nie Gru 30, 2012 5:30 pm

Flo

Flo
Właściwie dziwiłam się Bibce, że tak szaleje za tym Nikosiem. Tzn. nie żebym miała coś do Nikołaja, wręcz przeciwnie - było gdzie zawiesić oko. Aczkolwiek żeby tak wszystko uzależniać od chłopaka? Kurczę, naprawdę musiała się w nim zadurzyć, bo ja na ten przykład w ogóle nie wyobrażałam sobie sytuacji, w której to miałabym co chwila pisać smsy, w których pisałabym jak mocno kogoś kocham, jak za nim tęsknie, na końcu dodając jakiegoś misiaczka, skarbeńka czy kociaczka. Druga sprawa była taka, że romantyczności było we mnie zero, z przeciwieństwem do mojej drogiej współlokatorki. Chociaż może obie na tym skorzystamy? Ona odrobinę mnie tym zarazi, a ja nieco ustabilizuję tę duszę romantyczki?
- To nie takie proste - przyznałam z ogromnym bólem, bo rzeczywiście mój talent nie był taki, jaki bym chciała. Był straszny! Jak można zadawać innym ból? Celowo i świadomie? Nie mogłam kontrolować kwiatków, wody czy zmieniać się w żabę?
- Pamiętasz jak ostatnio Minnie rozbawiła mnie tak mocno, że zaczął boleć mnie brzuch, a tym samym wszystkich wkoło? - przypomniałam i podrapałam się po brodzie. - Muszę to kontrolować - dodałam, właściwie sama nie wiem po co, bo toć to sprawa oczywista była!
Wódkę to ja miałam zawsze. Nie żebym była alkoholikiem czy ją lubiła. Po prostu w każdej sytuacji potrafiłam dostrzec powód do świętowania, a świętowanie = wódka. Toteż ze zwykłej przezorności wolałam dmuchać na zimne i mieć zawsze jakiś zapas, bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
- Najpierw miał ją Diego. Ale Diego nie powinien za dużo pić, więc dla jego dobra wzięłam ją pod swe skrzydła - oznajmiłam i wyszczerzyłam się dumnie. Zamyśliłam się na chwilę, gdy wspomniała o jedzeniu. Fakt, zagrycha by się przydała. - Mam chyba tylko żelki - wyznałam, wykrzywiając ustka w podkówkę. - I to resztkę - uniosłam w górę paczkę, którą się wcześniej zajadałam. - Chyba musimy zrobić szybki nalot na lodówkę!

8Pokój 008 - Bibi & Flo Empty Re: Pokój 008 - Bibi & Flo Wto Sty 01, 2013 4:08 pm

Brigitte

Brigitte
Osobiście byłam przekonana, że każdy normalny człowiek na moim miejscu też by się tak zachowywał. Ja byłam za-ko-cha-na i nie muszę chyba nawet mówić w kim! Och, Nikołaj był moim chłopakiem od na prawdę już całkiem długiego czasu bo już wielki długi rok, niedługo rocznica! a ja wciąż go kocham najmocniej ze wszystkich, których miałam kiedykolwiek przed nim. I chociaż kiedyś bardzo dawno temu już zauważyli, że mam specyficzną umiejetność siania przesadyzmu, to ja nie widziałam w moim zachowaniu nic a nic dziwnego. Zresztą, wcale nie byłam taka naiwna! Jak na przykład mi wmawiał, że pieprzyki się przemieszczają, albo że jak dotkniesz jednego to ci wyskakują trzy inne - to nie wierzyłam mu (tzn dopiero po tygodniu obserwowania całego ciała)! I och, romantyzm jest taki słodki! Ale czy ja jestem tak na prawdę-prawdę romantyczna? To znaczy lubię bardzo, kiedy Nikołaj jest dla mnie miły albo da mi coś w prezencie, na przykład hm.. no nie przypominam sobie teraz co mógł mi dać.. ale, czy gdybym była prawdziwą romantyczką nie zechciałabym mieć chłopca, który przynosiłby mi codziennie kwiatki? Przecież nie jestem z Nikosiem dla kwiatków, gdybym generalnie chciała mogłabym być z kimś innym, co to za problem! Ale Nikoś jest jedyny w swoim rodzaju, a do tego taki znany! I docenia jaka jestem dla niego miła, bo on też mógłby mieć każdą, a chce mnie! To rzeczywiście najbardziej romantyczna sprawa.
- Co? Ach,tak to smutne! - zasmuciłam się, chociaż znów byłam myślami gdzieś indziej. Czy takie odchodzenie myślami to nie jest przypadkiem znak bycia romantycznym? Uśmiechnęłam się głupawo, jak to takie pseudo blondynki tylko umieją - Właściwie to chciałam Cię zapytać: a Ciebie boli jak komuś robisz ból?
Przerzuciłam się na dochodzenie do tego czy naszej wódki na dziś jest tyle, że jutro nie będę w stanie nawet wstać do łazienki.
- Swoją drogą Diego rzeczywiście jak jest pijany mówi takie głupoty. Wiesz co on mi ostatnio tłumaczył? - zaśmiałam się wesoło. Ej czasem mi brakowało siedzenia tylko w gronie moich koleżanek! - że jak zrobimy jakieś mega trudne obliczenia, których sorki ale nie zapamiętałam, zresztą myślę, że kłamał! to uda nam się skoczyć w nad przestrzeń w której ja i on jesteśmy jednym ciałem i wyrywamy wszystkie dupeczki. Wiesz, ja myślę, że on bardzo szybko potrzebuje jakiejś dziewczyny! - stwierdziłam kręcąc głową, bo Diego na prawdę mówi dziwne rzeczy, kiedy nie ma się do kogo odezwać. Swoją drogą co ja robiłam sama pocieszajac Diega? Położyłam palec na ustach cała się zastanawiając czemu tak się zdarzyło!
No śmieszki, żarty, żarteczki, ale tu ważna sprawa się toczy.
- Hm, to rzeczywiście. Kurcze, ale wiesz że już jest po ciszy i jak nas złapią znów będziemy mieć problem. A ja już nie mogę, oni nie mogą napisać do moich rodziców - błagam ją więc oczkami wielkimi naiwnymi niewinnymi, by zrobiła coś, znalazła nam murzyna od jedzenia.

Sponsored content

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach