Cornelia wreszcie wróciła do domu, gdzie wyszła za przeznaczonego jej mężczyznę. Zamieszkali na południu Anglii, gdzieś na wybrzeżach. O Beniu Cornelia myślała każdego dnia. Z początku nie mogła nawet odpuścić sobie godziny, myślała co Benio teraz robi, czy nie zrobił sobie siniaka, czy ma co jeść, czy kocha kogoś, ale z miesiąca na miesiąc minuty ciszy w jej głowie rozpościerały swe skrzydła, a Cornelia mogła poczuć spokój. Nie wolność, bo wolna to ona od Benka nigdy nie będzie! Taka miłość zdarza się tylko raz w życiu.
Pisała do niego listy, ale nigdy ich nie wysyłała. Urodziła swojemu mężowi syna.
Spotkali się jeszcze jeden raz, pięć lat temu. Ona przyjechała do Liverpoolu na zakupy, a on pstrykał tam komuś zdjęcia. Patrzyła w jego przekrwione oczy, on zapytał czy jest szczęśliwa, nie odpowiedziała. Powiedział jej wiele niemiłych słów, a ona zaprzeczyła - nigdy nie dostała wiadomości o tym, że był w jej domu. Ktoś zawsze decydował za nią, ale on tego nie rozumiał. Powiedział, żeby z nim pojechała za horyzont, nie zgodziła się. Nie mogła wciąż patrzeć w jego przekrwione oczy.
Po powrocie do domu nie udawała już nawet, że czuje coś do męża. Zauważyła, że nie mają ze sobą nic wspólnego, przejrzała na oczy i zatęskniła, znów się rozstroiła więc pojechała do medyków od utalentowanych. Poleżała dwa tygodnie w szpitalu, codziennie myślała tylko o Beniu i pewnego dnia, gdy już nie dała rady wytrzymać dłużej - zgasła.
Historia
Rangwalda także od dawna była przesądzona: miał zostać królem to nim został. Od dziesięciu lat włada państwem i poczynił znaczące zmiany. Jest królem dobrym i nie ma właściwie żadnych przeciwników. Na tronie obok niego zasiadła Marysia Anusia, co zresztą pomimo wstępnych problemów, także zostało uznane za dobrą decyzję. Szereg dobrych uczynków, które wypełnia Rada Delty Dodatniej - powołana przez nowo zaprzysiężonego Rangwalda -tuszuje ciemne sprawy rodzeństwa królewskiego. I tak: gazety nie umieszczają już obnażonych dolnych partii pleców brata pana króla, nie piszą źle o świętej pamięci Sigrid (jak nie umarła, to Rangwald zrobił tak, że ją gdzieś uciszyli w Tajlandii i wszyscy myślą, że umarła), a zamiast tego uczą jak gotować, umoralniają i podają wiadomości kulturalne. Norwegia stała się krajem płynącym mlekiem i miodem. Idealną ojczyzną dla nowego pokolenia, na którego czele stać będzie następca Króla Rangwalda - mały Juliusz Oliver Tytus Hipolit , w rodzinie zwany Hipciem.
Rangwald był szczodry dla Rezydencji. Ufundował utalentowanym szpital i hotel w miejsce spalonej rezydencji. Swojemu bratu pozwolił sprawować władzę nad wesołymi miasteczkami i przemysłem włókienniczym, swojej siostrze ksieżniczce Hermionie zapewnił wieczne wakacje na wyspach gdzieś na Ocenanie Indyjskim.
Prywatnie Rangwald spotyka się od czasu do czasu z takimi osobami jak Flo, Ana czy James, może też William. Nie zamierza zdradzać czy coś Marysi Anusi, w której jest wciąż taki zakochany po uszy, że omg!
Venus spędziła trzy miesiące na przyszykowywaniu ślubu. Czas był ograniczony, gdyż brzuch ciężarnej nie czeka, a ona nie mogła wystąpić w tak ważnym dniu z widoczną ciążą. Postąpiła pewnie niezbyt fair wobec Javiera, zapraszając całą rodzinkę dopiero na tydzień przed samym ślubem. Niektórzy, na przykład Neptun (;cc) pewnie nawet nie uraczyli jej swoja obecnością, albo nie uraczyliby, gdyby nie słowa matuli dyniek, która kazała się pojawić na tym slubie i to bez gadania. Tak więc wszyscy poznali się dobrze dopiero kilka dni przed całą uroczystością. Dziwna to była mieszanka: Merkury nie do końca ogarniał co mówią do niego kuzyni Javiera i nawet nie załapał, że jeden z nich właśnie mu podwędził Konstancje, bliźniaki znalazły sobie hiszpański odpowiednik Plutona, a dziewczyny oniemiały na widok chłopców, ale z babciami nie mogły dojść do konsensusu. Miły był to tydzień, ale gdyby okazało się, że tydzień trwa 10 dni - do ślubu wcale by nie doszło. I to oczywiście przez targaną burzą hormonów Wenus. Traf tak chciał, że na samym ślubie miała humor wyjątkowo spokojny i zachowywała się jak na haju.
Pierwsze dziecko: dziewczynka, obecnie lat 19 urodziła się cztery miesiące po ślubie. Miała piękne jasne włosy, a ojciec według swoich obietnic zabrał ją raz na drzewo i odtąd miała rozdwojenie jaźni: czy być chłopcem czy dziewczynką. Wyjściem najłatwiejszym było określenie się jako biseksualna, gorzej z resztą rzeczy.
Dwa lata później szczęśliwa rodzinka dorobiła się męskich bliźniaków. Zmienili oni życie rodzinki na długiedługie lata. Dzieciaki są identyczne, oboje mili, szarmanccy, młodzi łamacze serduszek. To była taka umowa: ja biorę pierwsze dziecko, ty drugie.
Kolejnym miał się zająć znów Javier i pewnie dlatego ich najmłodsze dziecko tak chętnie robi mu psikusy. Samo jest jednym wielkim/tzn małym psikusem! Nie rośnie, chociaż ma już prawie siedem latek. I to przez niego głównie Javier i Venus przeprowadzili się do Australii - myśleli, że utalentowani jakoś im pomogą, w każdym razie chociażby okiełznać małego diabełka.
Jeżeli chodzi o Venus, to jeździła ona ciągle i ciągle i odwiedzała każdego kogo wiedziała gdzie mieszka, lubiła patrzeć jak dzieci jej i jej rodzeństwa się razem bawią, więc kontynuowała tradycję i robiła spotkania rodzinne.
Paulowi nie było dane długo podglądać Sophi. Wrócił jej Romeo, później był pożar. Paul do dziś układa puszki z pomidorami na półkach.
A
Cook jakoś sobie poradził z wiadomością o tym, że ma bobasa. W sensie, on lubił zawsze różowe bobasy co nie, więc spoko. Chociaż jest półgłówkiem, to ma w sobie coś z dresa i dlatego wziął sie za bary i poszedł do pracy! Dilował jakiś czas, ale nikt nie był taki głupi, żeby od niego kupować, więc powiedział "Feluś kopsnij mi trochę złota od brata", ale Feluś ruchał kuzynkę. Poszedł więc Cook zapukał do drzwi Dymka i mówi " Dymuś kopsnij mi trochę forsy, oddam ci w naturze" lecz okazało się, że dymuś wącha kwiatki od spodu, przyszło Kukowi więc w udziale opłakiwanie ziomka, a przed jego żonką zmykał, bo ona już sobie znalazła! Później znalazł Ize, a ta powiedziała mu, że ma już męża i że są szczęsliwi, poszedł więc się odlać za ich domem. I tak chodził po świecie, aż dotarł tam gdzie się skacze na bungee, i tam przekonał zioma, że on już kiedyś to robił więc ziom pozwolił mu skoczyć. Kuk przekonał później zioma do tego, żeby powiedział, że Kuk nie żyje. Kuk chciał zobaczyć jaką mu zrobią stypę po śmierci i w sumie była zajebista, więc się im objawił, a oni powiedzieli, że jest bogiem. Więc zaczął rapować, bo podobno tak trzeba jak się ma trudne przejścia. I poszedł się Kuk spotkać z jakąś laską od was, nie jestem tylko pewna jak się nazywała. A ona poznała go i powiedziała "bierz mnie kuk", a wtedy niestety się obudził. I
teraz stoi na kasie i sprzedaje torebki! (kilk)Ethan założył ze swoim kumplem zespół cecil chops, która to nazwa w wolnym tłumaczeniu odnosi się do rozdrobnionego smażonego mięsa. Długa była droga do kariery chłopców, lecz ich wyjątkowe brzmienie nawiązujące do klasyków z nutą świeżości jak za dawnych hipiskich lat podbiło serca i obecnie są jednym z bardziej szanowanych duetów w świecie muzycznym.
Ethan w sprawach sercowych zawsze pozostał tym czym był wcześniej. Bezpardonowym romantykiem. Nie przez niego, ale nie mógł już dłużej utrzymywać kontaktów z Nessie. Skupiał się na Meredith i Judie, obie je chciał dowartościować, sprawdzić, jeszcze jakiś czas chodził po porady cielesne do Misty. A później zaproponował podróż. Meredith odmówiła w dziwny sposób, a Judy nie mówiąc wiele wzięła walizki. I tak właśnie została podjęta za niego decyzja. Chciał wcisnąć Mer Aureliowi, lecz ten pozostał zawziętym zakonnikiem. Ethan wiele razy powtarzał, że Meredith też specjalnie nachalna nie będzie, lecz pulpet zostanie zawsze pulpetem. A Meredith nie chciała jechać bez przerwy, oczywiście to uszanował.
Odwiedza Meredith czasami, gdy przejeżdża przez jej kraj. I widzi się tam pewnie też czasem z Misty, ale po szalonych relacjach pozostał już tylko łupież.
Judy zawsze stała za sceną, a ona zawsze do niej w końcu wracał. Mieli fajną przyjaźń: on, Aurelio i Judy. Powiedział im kiedyś, że ich kocha a później napisał o tym piosenkę, robili historię. Fanki jej nie lubiły, brukowce pisały o niej niemiłe słowa. A on zawsze do niej wracał.
Wysyła Jackie bilety, odwiedza Meredith, widział się z Nessie i jej dzieckiem. Ethan nie jest pewien, ale nawet jeżeli - to nigdy nie powiedział o tym Judy. Nie żeby się jej bał, że go zostawi czy coś. Nie widział różnicy: Nessie i tak nie pozwoliłaby mu się widywać z synem. A on już miał i tak dwoje dziesięciolatków. Penny i Ringo.
Ethan nie ma już żadnych kontaktów z bratem.
lol chyba zapomniałam o kimś.